Tak zamaskowana postać wybrała się na zakupy w jednym z warszawskich centrów handlowych. "Lekko zdziwieni zakupowicze przyglądali się tajemniczej kobiecie z niedowierzaniem, dezaprobatą i niestety również lekkim strachem w oczach" - pisze "Fakt". Kto zdaniem bulwarówki wzbudzał taki popłoch wśród innych klientów? To Agnieszka Frykowska!
"Gwiazdka najwyraźniej doszła do wniosku, że nawet choroba, o której ostatnio głośno w mediach, może być dobrym powodem do przypomnienia o sobie. Dosyć to niesmaczne" - czytamy w "Fakcie", który jednocześnie pyta po co Frytka wywołuje niepotrzebny popłoch wśrów warszawiaków.
"Jeśli Frytka rzeczywiście czuje się zagrożona wirusami, niech lepiej zostanie w domu. Albo po prostu się zaszczepi" - radzi bulwarówka.