eFakt komentuje, że największą uwagę i tak skupiła na sobie Edyta Górniak: "Gwiazda, znowu w afro, śmiała się i wygłupiała. Po piosence <I just called to say I love you> udawała nawet, że odbiera seks-telefon. Krzysztof Ibisz zainscenizował, że dzwonił do niej z ustawionej na scenie budki, a Górniak odebrała telefon słowami: Halo, 0-700. Co mam zdjąć, bo nie słyszałam?".
Po kolejnych popisach uczestników show Górniak usiadła jeszcze na ławeczce między Ibiszem i Krzysztofem Respondkiem. Chichotała jak pensjonarka - pisze eFakt. Według portalu w karaoke fantastycznie wypadła Włodarczyk, za to Joanna Liszowska "kompletnie się skompromitowała. Nie potrafiła wyciągnąć w <Białej armii> Bajmu".
Do opuszczenia programu, emitowanego przez Polsat, nominowane są Liszowska i - mimo świetnego występu - Włodarczyk. Decyzję widzów poznamy w najbliższą sobotę.