Wszystko zaczęło się od ostatniego odcinka programu "Kuba Wojewódzki", w którym gospodarz wraz z zaproszonymi gośćmi, czyli kabaretem Ani Mru Mru, postanowili ponabijać się z poczucia humoru popularnych blogerów i youtuberów. Na odpowiedź wkurzonych autorów bloga Make Life Harder nie trzeba było długo czekać.
Doszły nas słuchy, że wczoraj pan Kuba Wojewódzki w swoim przebojowym programie razem z kolesiami z Ani Mru-Mru ciągnęli z nas łacha. Sytuacja, w której czterech sparciałych, 50-letnich leśnych dziadków w telewizji (telewizja to jest to duże, czarne pudło w domu waszych rodziców) śmieje się z Internetu, wydaje nam się tak nierealna, że nie możemy sobie darować.
Blogerzy nie zostawiają suchej nitki na samym Kubie, jak i jego gościach z Ani Mru Mru:
Panowie, nam to nawet schlebia, że w telewizyjnym prime time licytujecie się o to, dla którego z was bardziej nie jesteśmy konkurencją. Jak dla nas możecie dalej odpierdalać manianę na Mazurskiej Nocy Kabaretowej i bawić do łez naszych dziadków. Możecie opowiadać dowcipy o policjantach w domu seniora w Zawierciu, a Pan Kuba może się dalej ubierać w Zara Kids i udawać, że jest głosem młodego pokolenia. Mamy to w dupie. Ale pogódźcie się z tym, że świat poszedł naprzód, poczucie humoru się zmieniło i Internet to nie jest już piaskownica, w której dzieci lepią babki z gówna. Internet to jest coś takiego, co już niedługo zabierze wam pracę, wyniesie na strych, a jak będzie miało ochotę, to jeszcze po drodze przyliże się z waszymi żonami. Tak że róbcie zapasy Biovitalu, idziemy po was.
Coś nam się wydaje, że trafili w bardzo czułe punkty.