Na antenie Radia Rock, Kuba wraz z Mikołajem Lizutem i Piotrem Kędzierskim wymyślają telefoniczne żarty. Ich ostatni pomysł dotyczył konkursu na głos II linii metra, w którym udział bierze między innymi Krystyna Janda.
Czytaj więcej: Głos Jandy w warszawskim metrze? Ruszył plebiscyt na lektora
Dowcip polegał na tym, iż do aktorki zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pełnomocnik Hanny Gronkiewicz-Waltz. Przekazał on Jandzie, rzekomo osobistą prośbę prezydent Warszawy, by aktorka zrezygnowała z udziału w plebiscycie, tak, by głosem II linii metra został Tomasz Stockinger. Gwiazda połknęła haczyk:
Czy pan nie uważa, ze to jest skandal co pan do mnie mówi? Czy pan nie uważa, że to absolutny skandal? Proszę pana, po pierwsze uważam, że głosem drugiej linii metra powinna być kobieta, skoro w pierwszej jest mężczyzna i tu jest skandal, z czym pan do mnie dzwoni. Trzeba się było wcześniej orientować. - grzmiała oburzona.
Ostatecznie, Krystyna Janda zgodziła się na spotkanie z przedstawicielem Gronkiewicz-Waltz, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, że prezydent Warszawy mogła złożyć jej taką propozycję.
Po nagraniu, trapiony wyrzutami sumienia Kuba Wojewódzki, postanowił przeprosić aktorkę. Ten sam mężczyzna zadzwonił do niej raz jeszcze i wyznał, że cała rozmowa była żartem. Na szczęście Krystyna Janda nie obraziła się za to, że została tak podstępnie wkręcona i przyjęła przeprosiny.
Oto cały żart z Krystyną Jandą w roli głównej: