Całą historię w skrócie można przedstawić następująco. Piotr Zelt wziął rozwód z żoną i związał się z 25 lat młodszą od siebie Miss Warszawy, Moniką Ordowską. Modelka wkrótce urodziła mu śliczną córeczkę, niestety tuż po tym, jak para po raz pierwszy lasowała się z dziewczynką na salonach, okazało się, że jej ojcem nie jest Piotr Zelt, a model Rafał Sieradzki, z którym Ordowska romansowała za plecami narzeczonego.

Reklama

Teraz, Sieradzki postanowił wyjawić kulisy tej historii w "Fakcie"

Raz wyjeżdżamy na wakacje razem, potem ona z nim. Mam zdjęcia jak malutka się do mnie uśmiecha, a ona leży w łóżku. A za dwa dni jedzie z tamtym i też leży w łóżku i też mała się uśmiecha. I co się temu dziecku buduje, dwóch ojców? To może i trzy matki? Miałem córkę dzień w dzień przez miesiąc, a potem nie mogę, bo ona sobie wyjechała z nim – powiedział rozgoryczony model.

Sieradzki nie kryje swojego oburzenia na zachowanie matki własnego dziecka:

Albo ona jest tak głupia, albo wyrachowana, ja już nie mam pojęcia. To wszystko, co myśmy myśleli, że to będzie nasza dzidzia... Zamiast dać temu dziecku normalny dom, bo ono przecież nie powstało z jakiegoś przypadku...

Reklama

Model zupełnie nie może pojąć także, dlaczego Monika Ordowska w ogóle związała się z Piotrem Zeltem:

Jak można dać nie ojca biologicznego, tylko jakiegoś... nie wiem. Przyznajmy, że facet jest nieatrakcyjny, a z jakichś powodów ona go chciała. Bo przecież nie można powiedzieć, że go kochała, skoro ze mną sypiała

Wygląda na to, że ta celebrycka telenowela będzie jeszcze miała swój ciąg dalszy.