"Przede wszystkim trzeba z nimi współpracować. W żadnym wypadku nie prowokować" - wyjaśnia Paris Hilton. "Ale najlepsza metoda na fotografów to uśmiech" - twierdzi.

Paris przyznała, że paparazzi też ją irytują. "Mogę zrozumieć, że jest ich pełno, kiedy idę na jakąś oficjalną imprezę czy premierę filmu. Ale kiedy każdego dnia przesiadują przed moim domem, a potem śledzą każdy mój krok, to jest to trudne do zniesienia" - wyznała Paris.

"Przestałam okazywać im swoją irytację. Kiedy ich widzę, po prostu uśmiecham się do nich. Uważam, że jest to lepsze od pokazywania środkowego palca, krzyczenia na nich czy popychania - bo oni właśnie na to czekają. Uwielbiają zdjęcia rozwścieczonych gwiazd" - wyjawiła amerykańska gwiazdeczka.