Wyprodukowany przez telewizję CW "90 210" jest nawiązaniem do wielkiego młodzieżowego hitu z początku lat 90-tych ubiegłego wieku, czyli "Beverly Hills 90 210". Dawni bohaterowie dojrzeli i występują jako dorośli, a nowe postacie przypominają te sprzed lat - jest rodzeństwo, które właśnie sprowadza się do słonecznej Kalifornii, młodsza siostra Kelly, chłopak łudząco przypominający Steve'a Sandersa, itd. W nowej wersji jednak znacznie mniej jest prawienia morałów, za to pojawia się ciąża, problemy z narkotykami i najrozmaitsze miłosne roszady pomiędzy bohaterami. "90 210" jest nieporównywalnie odważniejsze niż jego pierwowzór sprzed lat.

Reklama

"Plotkara" to również produkcja stacji CW, której pierwszy sezon jest już znany polskim widzom. Tytułowa Plotkara prowadzi stronę internetową, na której zamieszcza świetnie sprawdzone informacje o ludziach z liceum, najświeższe plotki, wiadomości absolutnie z pierwszej ręki. A kim jest Plotkara? Tego nie wiadomo. Ciekawy pomysł stanowi wyjście dla przedstawienia problemów i wzajemnych relacji głównych bohaterów - bogatych nastolatków mieszkających w Nowym Jorku.

"Plotkara" i "90 210" realizowane są z rozmachem, towarzyszą im duże kampanie promocyjne - zupełnie jak w przypadku "dorosłych seriali". Tyle tylko, że... czegoś im brakuje.

Seriale już od lat nie są postrzegane jako "telewizyjne zapchajdziury", czy "pożeracze czasu". Są tak samo ważną częścią rozrywki jak pełnometrażowe produkcje Hollywood, niekiedy nawet ważniejszą. W Stanach Zjednoczonych seriale stanowią najważniejszą część ramówki każdej szanującej się stacji telewizyjnej, gromadzą przed telewizorami miliony widzów. Dlatego też, by w ogóle dostały szanse emisji i by nie zeszły z anteny po jednym sezonie muszą być naprawdę wyjątkowe.

Reklama

Właściwie każdy serial, który staje się hitem, cechuje coś szczególnego. Stacja ABC ma "Gotowe na wszystko" - panie domu z idyllicznego amerykańskiego przedmieścia kryjące mroczne tajemnice, czy "Zagubionych", których fabuła (przy założeniu, że bardzo uważnie śledzona) nie pozwala oderwać się od telewizora, oraz "Brzydulę Betty", której przedstawiać nie trzeba. Stacja Showtime specjalizuje się w serialach pokazujących negatywnych, bądź kontrowersyjnych bohaterów przedstawionych w nowym świetle: nihilistycznego Hanka z "Californication", bezwzględnego mordercę z "Dextera", lekomankę z "Nurse Jackie", dilerkę narkotyów z "Weeds", czy lesbijki z "L word". Przykłady niecodziennych pomysłów autorów serialowych scenariuszy można mnożyć w nieskończoność.

Tymczasem w młodzieżowych "90 210" i "Plotkarze" brakuje właśnie czegoś, co wyróżniałoby te pozycje, nadawałoby im smaku, przyciągało przed telewizory przez kolejne sezony. A świetnie oddana atmosfera słonecznej Kalifornii, czy Nowego Jorku i naprawdę zachwycająca estetyka obu produkcji (na "Plotkarę" szczególną uwagę powinny zwrócić fanki mody) to za mało by dorównać "Doktorowi House'owi", "Zagubionym", czy "Californication".

Co ciekawe, najnowsze amerykańskie seriale przeznaczone dla młodzieży nie przypominają już ani "Plotkary", ani "90 210". Wyróżnia je właśnie szczególna, charakterystyczna tylko dla nich konwencja.

Reklama

Pierwszą z takich produkcji jest "Glee" (pierwszy sezon emitowany będzie jesienią w telewizji FOX). Pomysł z pozoru jest banalny - w jednej ze szkół średnich pewien nauczyciel postanawia założyć tytułowy chór. Stylistyka serialu wyraźnie nawiązuje do produkcji sprzed lat: "Cudowne lata", "Jezioro marzeń", czy "Słodka dolina" - jest słodki i bardzo kolorowy. Tyle tylko, że wszechobecna słodycz i naiwność "Glee" jest w pełni zamierzona, stanowi swego rodzaju żart. A widzów dzieli na tych, którzy wchodzą w cukierkową konwencję i stają się wiernymi fanami produkcji, oraz tych, którzy wylewającej się z ekranu słodyczy nie są w stanie znieść. Ale oryginalności "Glee" bez wątpienia nie można odmówić.

p

Kolejną nowością, która właśnie wystartowała w amerykańskiej stacji CW jest "Vampire Diaries". Serial przeznaczony przede wszystkim dla młodzieży oparty jest przede wszystkim na niezwykle popularnym ostatnio w kinie i telewizji ("Zmierzch", "Czysta krew") motywie wampirów. A krwiopijczy klimat w połączeniu z młodzieżowo - szkolną stylistyką tworzy nową jakość. Premierowy odcinek "Vampire Diaries" obejrzało o 100 tysięcy więcej widzów, niż przed rokiem pilota "90 210".

Zarówno "90 210", jak i "Plotkara" to telewizyjne hity. Jednak te seriale dla młodzieży, które cechuje coś więcej poza świetną estetyką i wartką akcją przedstawiają się naprawdę znacznie ciekawiej. Oby tylko któraś z polskich stacji telewizyjnych wkrótce wyemitowała "Glee", bądź "Vampire Diaries"!