W piątym odcinku "Sanatorium miłości" to Krystyna została wybrana kuracjuszką odcinka.

Na randkę zabrała ze sobą Edka. Zrobiła to po to, by wyjaśnić mu, że nie jest w ogóle zainteresowana.

Pary z nas nie będzie. Nie pasujemy do siebie charakterem, usposobieniem. Szukam w mężczyźnie romantyzmu, chwilowego zauroczenia kobietą. Tego w tobie nie ma - powiedziała Krystyna.

"Nie ma tu kobiety dla mnie"

Reklama

Z kolei Wiesław wybrał się na romantyczny wieczór przy winie z Haliną. Powiedział jej, że bardzo dobrze mu się z nią rozmawia, ale widzi to tylko i wyłącznie jako relację "kumpelską".

Reklama

W rozmowie z Martą Manowską wyznał, że żadna z pań go nie zainteresowała i nie jest w jego typie.

Nie ma tu kobiety dla mnie - stwierdził.

"Troszeczkę się mijamy"

Pomiędzy Anną i Janiną, które mieszkają w tym samym pokoju, pojawił się konflikt. Jego przyczyną - zupełnie nieświadomie - stał się Zbigniew. Anna oskarżyła koleżankę z pokoju o to, że za dużo uwagi poświęca Zbyszkowi. Do niego zresztą też miała żal, że nie zainteresował się tym, iż nagle przestała z nim rozmawiać, mimo tego, że świetnie bawili się wcześniej na randce. Anna kilka razy właśnie z tego powodu popłakała się przed kamerami.

Z Janiną żyjemy razem, ale osobno - powiedziała o koleżance z pokoju.

Troszeczkę się mijamy - oceniła sytuację Janina.

Czy między paniami nastąpi zgoda? O tym dowiemy się w kolejnych odcinkach.