O swą mocną do niedawna pozycję w show-biznesie Anna Guzik walczyła przez dziesięć lat. Nigdy nie ukrywała, że nie było jej łatwo. Mimo że skończyła szkołę teatralną, to musiała dorabiać, pracując jako hostessa w supermarkecie. Wielką popularność zdobyła dopiero, gdy zagrała rolę Żanety w serialu TVN "Na Wspólnej", a potem tytułowej Heleny Trojańskiej w "Heli w opałach". Sympatię widzów potwierdziło jej zwycięstwo w szóstej edycji "Tańca z gwiazdami". Aktorka była wtedy na szczycie - pisze "Fakt".

Reklama

Niestety, to już przeszłość - martwi się bulwarówka. Ze względu na odejście z "Na Wspólnej" Leszka Lichoty, serialowego męża Żanety, rolę graną przez Guzik również zlikwidowano. Mało tego, "Fakt" dowiedział się, że wstrzymane zostały zdjęcia do "Heli w opałach". I na pewno w najbliższym czasie nie będą wznowione. Oznacza to, że aktorka straciła swoje główne miejsca pracy. Co prawda po sukcesie w tanecznym show TVN dostała kilka propozycji, ale ograniczyły się one do gościnnych występów w innych serialach.

Na otarcie łez pozostał Annie Guzik teatr w Bielsku-Białej. Niestety, zarabia się tam zdecydowanie mniej niż w wielkich stacjach telewizyjnych. Zarobione tam pieniądze mogą nie wystarczyć na życie, a tym bardziej na utrzymanie porsche. Jedynym rozwiązaniem może się okazać sprzedaż czerwonego cacka - dodaje "Fakt".