Program otworzyła Patricia Kazali, śpiewając piosenkę Whitney Houston "I wanna dance with somebody". "Patricia jak mało kto ma świetne poczucie rytmu" - chwaliła młodą aktorkę Elżbieta Zapendowska dodając jednak "Niestety nie było to jakieś wielkie wykonanie. Wiele jeszcze pracy przed tobą, ale masz szanse coś osiągnąć" - kończyła jurorka.

Potem mieliśmy udany występ Jakuba Tolaka, który zaimponował własną interpretacją piosenki Roberta Gawlińskiego "Myślę, że nie stało się nic". Kolejne trzy wykonania nie przypadły do gustu jurorom, którzy bardziej krytykowali niż chwalili: Małgorzatę Teodorską - "Musisz pracować nad emisją głosu", Dariusza Jakubowskiego "Cieniutko, cieniutko i nie czysto" oraz Aleksandrę Woźniak - "Było gorzej niż w zeszłym tygodniu". Ola miała jednak usprawiedliwienie - nagłe zapalenia gardła.

Kolejne wykonanie było jednym z najlepszych w programie, zarówno w ocenie jurorów jak i widzów. "Joasia ma swój sposób śpiewania" - komentowała jeszcze przed występem Beata Kozidrak, której piosenkę "Myśli i słowa" zaśpiewała Joanna Trzepiecińska. "Tak się nastawiałam, żeby dowalić, a tu okazało się, że mi się podoba. To było ciekawe" - oceniała na gorąco Elżbieta Zapendowska przyznając aktorce wysoką notę 4,5 punkta!

Ciekawym strojem, bliskim oryginalnemu Kylie Minogue z teledysku piosenki "Can’t get you out of my head", popisała się Katarzyna Zielińska, ale nie strój był tu najważniejszy. "Nie wiem czy to będzie polityczne, co powiem, ale Kasia ma diabełki w oczach, tworzy kreacje sceniczną i widać, że to, co robi sprawia jej przyjemność" - ocenił występ Rudi Schuberth.

Ponownie, bezapelacyjnie dobra, okazała się Joanna Liszowska. Wspierana w studiu przez aktora Piotra Zelta i swojego narzeczonego Tadeusza wspaniale wykonała przebój Tiny Turner - "Simply the best". "Joasia częściej śpiewa w domu i nie krzyczy na narzeczonego, gdyż oszczędza głos" - tłumaczył po występie szczęśliwy partner aktorki. Wśród mężczyzn ciekawie zaprezentowali się Piotr Polk ze średnią 5,1, którego chwaliła Edyta Górniak - "Ma pan piękną, męską, barwę głosu, równą emisję, błysk w oczach. Bardzo ładnie!", oraz Mikołaj Krawczyk, którego do dalszych ćwiczeń zachęcała Elżbieta Zapendowska - "Moje serce mi mówi, że warunki do śpiewania pan ma. Ale brakuje panu oddechu, mocno postawionego dźwięku, czyli techniki. Trzeba ćwiczyć!".

Po raz pierwszy w programie, jurorzy postraszyli przyznaniem zer. W obu przypadkach - Dariusza Jakubowskiego i Piotra Skargi skończyło się ostatecznie na "jedynkach". Ale zdanie jurorów, o nie najlepszych występach publiczność podzieliła tylko w tym pierwszym przypadku. Drugim nominowanym okazał się niespodziewanie Jakub Przebindowski. Obaj panowie przez najbliższy tydzień będą wałczyć o głosy widzów i pozostanie w programie.

Komu publiczność pozwoli zostać w programie, a komu każe odejść? Tego dowiemy się z 3 odcinka "Jak Oni śpiewają?" w najbliższą sobotę o godzinie 20:00.











Reklama