Głęboko chowane urazy i żale jak nic innego potrafią zatruwać nam życie. Konflikty z bliskimi są najtrudniejsze do rozwiązania. Niejednokrotnie wolimy je przemilczeć, przeczekać z myślą, że może same się rozwiążą, wyprostują i nie trzeba wyrzucać sobie nawzajem wszystkiego, co leży nam na przysłowiowej wątrobie. Jednak z czasem ta kula u nogi rozrasta się do gigantycznych rozmiarów i ciąży już tak, że nie można normalnie żyć. A przecież zanim to się wydarzy, to można problemy rozwiązać najprostszą metodą – otwartym dialogiem. Ktoś kiedyś mądrze powiedział: warto rozmawiać!

Reklama

Bohaterowie programu "Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta!" doszli w swoim życiu do ściany. Relacje z partnerami, małżonkami, rodziną, przyjaciółmi czy sąsiadami, stawały się nie do wytrzymania. Jednak żadne z nich nie zdobyło się dotychczas na konfrontację. To zderzenie nastąpi właśnie w programie Justyny. Wóz albo przewóz. Bohaterowie wyjaśniają sobie ciążące im sprawy, problemy, sytuacje. Ta potrzeba jest tak silna, że nie obchodzi ich już co ludzie powiedzą. Najważniejsze jest to, że gdy dzieje się źle, trzeba reagować i działać. Trzeba mieć odwagę, by o tym mówić głośno. I trzeba wierzyć, że prawda zawsze wygrywa. Otwarta i szczera rozmowa to właśnie zasada tego programu.

Justyna Żyła też przeszła kryzys w swoim życiu. Jej małżeństwo rozpadło się na oczach milionów Polaków. Początkowo nie miała wpływu na to, że cały kraj śledzi jej prywatne dramaty. To nie była jej decyzja. Ponieważ związana była z osobą publiczną, powszechnie cenioną i lubianą, stawiało ją to w dość niekomfortowej sytuacji. Jednak bez względu na konsekwencje, miała odwagę powiedzieć głośno prawdę o tym co wydarzyło się w jej małżeństwie. W jej żyłach płynie góralska krew, więc poszła na żywioł. Nie była to zaplanowana akcja. Taką poczuła potrzebę. W czasach mediów społecznościowych pozwoliło jej to na przedstawienie światu swojej wersji, szczerej do bólu. Media mogły sobie spekulować, a ona postanowiła „walnąć prawdą między oczy”. Osoby publiczne coraz częściej korzystają z FB i IG, by przedstawić swoją, prawdziwą wersję wydarzeń. Justyna spotkała się z różnymi reakcjami. Byli tacy, którzy miażdżyli ją krytyką, ale też tacy, którzy gratulowali odwagi. Jednak chęć odnalezienia wsparcia, była silniejsza niż konsekwencje, jakie się pojawiły w sieci. Z biegiem czasu okazało się, że to ona stała się wsparciem i przykładem dla wielu innych kobiet. Pokazała, że kobieta może otwarcie powiedzieć, ze w jej domu źle się dzieje. I nieważne czy jest to zdrada czy cokolwiek innego, co nas rani. Nieważne co mówią ludzie dookoła i nieważne, że cię ocenią.

Bohaterowie zgłaszający się do tego programu zdecydowali się na trudny krok. Chcą dać sobie szansę na rozwiązanie konfliktu, czy też ważnych dla nich, bolących ich spraw. Konfrontacja ma oczyścić atmosferę. Ma pomóc ludziom wyjaśnić sobie liczne niedopowiedzenia i żale, które ich gryzą. Bez owijania w bawełnę. Justyna będzie ich wspierać i namawiać do szczerej rozmowy. Bo przecież lepsza najgorsza prawda niż najpiękniejsze kłamstwo – podsumowuje Przemek Petryszyn, Prezes R.D.F. Entertainment, właściciela kanału Active Family.

A jak zakończy się wzajemna spowiedź bohaterów? Trudno przewidzieć. Bo nie wiadomo jakie mroczne tajemnice skrywali dotąd bardzo głęboko, do czego wstydzili się przyznać, czego zaniechali, a co pochłonęło ich bez reszty, przez co zapomnieli o całym świecie i najważniejszych dla nich osobach. Każdy odcinek to inna historia, inna relacja, inny problem. Bohaterami będą pary, małżeństwa, przyjaciele, sąsiedzi czy partnerzy w biznesie. Każda historia ma również inne zakończenie. Czasem szczęśliwe, a czasem nie…

Program "Justyna Żyła. Pierzemy brudy do czysta!" zadebiutuje w Active Family już 18 grudnia o godz. 22.00

Media / Cezary Piwowarski