Wśród kilkuset komentarzy próżno szukać głosów zrozumienia. „Sami oglądajcie wirujący seks Maryli. Rolnik szuka żony podnosi oglądalność” - peroruje jedna z internautek. „Opole może być po północy, w niedzielę wieczorem ma być rolnik” - wtóruje inny komentator. „Dopiero za tydzień kolejny odcinek, znów tyle czekać! Totalne przegięcie” - pisze kolejna wielbicielka show. „Masakra, cały tydzień człowiek czeka, a tu gówno jakieś dadzą” - piekli się ktoś jeszcze inny.
Niektórzy winą za zaistniałą sytuację obarczają bezpośrednio prezesa TVP. „Jedyny program, który u was da się oglądać to rolnik, a wy go nie puszczacie. Bo co, ważniejsza duma Kurskiego!” - wścieka się internauta.
Widzowie wypomnieli również władzom TVP wpadkę z ubiegłego tygodnia, kiedy to mimo planowanej emisji o 21:20, „Rolnik szuka żony" bez żadnej zapowiedzi rozpoczął się o 21. Wtedy producenci tłumaczyli się przyczynami technicznymi, co bynajmniej nie uspokoiło fanów programu.
„Schodzicie na psy coraz bardziej, gówno mnie interesuje to wasze Opole! Tydzień temu daliście ciała z emisją i jutro dajecie TVPiS” - grzmi ktoś.
Podczas trzeciego dnia transmisji z Opola TVP pokazało przegląd najpopularniejszych piosenek minionego roku oraz "After Party" z przebojami 50-lecia. Wcześniejsze dni również spotkały się z krytyką, choć w innym kontekście - pierwszego dnia festiwalu komentatorzy nie zostawiali suchej nitki na słabych ich zdaniem występach gwiazd oraz równie mizernej konferansjerce. Drugiego dnia festiwalu gromy krytyki spadły przede wszystkim na benefis Jana Pietrzaka. Podczas występu widownia świeciła pustkami, a jak informowała „Gazeta Wyborcza”, „do końca nie wytrzymał nawet Jacek Kurski”.