W sobotnim "Pytaniu na Śniadanie" iluzjonista Pan Ząbek (a właściwie Marcin Połoniewicz) wykonywał sztuczkę nazywaną "rosyjską ruletką". Prowadząca Marzena Rogalska miała uderzać otwartą dłonią w papierowe torby, z których w jednej znajdował się gwóźdź. Po pierwszej próbie prowadząca zaczęła krzyczeć, a iluzjonista szybko wyjął z jej dłoni gwóźdź i zabrał ją za kulisy. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Jego zdaniem, wypadek nie był "ustawką", a iluzjonista Pan Ząbek wykonał go błędnie. Y stwierdził, że prowadząca program Marzena Rogalska miała wiele szczęścia. - Wykonuję "rosyjską ruletkę" na scenie i dokładnie wiem, z jakim ryzykiem wiąże się ta gra. Płytka rana na dłoni to naprawdę najłagodniejsza z opcji - wyjaśnia w nagraniu poświęconemu wypadkowi na planie "Pytania na Śniadanie". W rozmowie z press.pl stwierdził zaś, że iluzjonista pomylił się, być może pod wpływem stresu. - Na filmie widać, w którym miejscu popełnił błąd i dlaczego - komentuje autor kanału Magic of Y.
Tego, że wszystko to mogło być ustawione, nie wyklucza jednak jego kolega z branży. - Może on wcale nie skaleczył współprowadzącej program? Niewykluczone, że to zostało sfingowane. Czasami tak się robi, że niby numer się nie udał - zastanawia się w rozmowie z press.pl Jerzy Berdowski "Berdo", członek Krajowego Klubu Iluzjonistów z 40-letnim stażem w działalności w branży. Iluzjonista Y zaapelował jednocześnie, by przed zaproszeniem magika do programu sprawdzić jego dorobek i komentarze na temat jego występów.
Sam Pan Ząbek nie wydaje się przejęty sytuacją. Po tym, jak spadła na niego fala krytycznych komentarzy, na swoim profilu na Facebooku zamieścił apel: "zrób sobie selfi z kropką na dłoni i wrzuć na instagrama i FB z hasztagiem "K... Przepraszam!". Przy czym hasztag nawiązywać ma do jego reakcji po tym, jak Marzena Rogalska uderzyła w torbę, w której znajdował się gwóźdź.