Okazuje się, że dziennikarka wciąż czuje się zawstydzona swoim niedopatrzeniem:
Ja od razu przeprosiłam, bo to nie powinno się było zdarzyć, nie mam żadnego wytłumaczenia. Niestety, palę i wszystkich do tego zniechęcam. To był taki nerwowy monet, że gdzieś tam biegłam z tymi papierosami, wpadłam do studia, położyłam na stole no i tak zostało. To się nie powinno było zdarzyć, tak więc wstydzę się bardzo do tej pory - powiedziała Lis w rozmowie z serwisem Newseria.
>>>Czytaj także: Wpadka Hanny Lis. Paczka papierosów w "Panoramie"
Po tym incydencie, w mediach pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że był on tylko wykreowany na niedopatrzenie, w rzeczywistości zaś mógł być zaplanowaną akcją promocyjną marki papierosów. Hanna Lis stanowczo zaprzecza jednak tej teorii:
Nie, no oczywiście, wzięłam 20 milionów od Marlboro. Nie, no błagam. - oburzyła się dziennikarka
>>>Czytaj także: Ekspert o wpadce Hanny Lis: Trudno mi uwierzyć w przypadek
Komentarze(14)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJest rzeczą powszechnie znaną, że w zakładach pracy (W TELEWIZJI TAKŻE) obowiązuje zakaz palenia - do palenia są wydzielone specjalne miejsca, to po pierwsze. A po wtóre w studiach telewizyjnych i radiowych, jak na stacjach benzynowych palenie jest wręcz kategorycznie zabronione! Za coś takiego wylatuje się z pracy i to w trybie dyscyplinarnym!
Ergo, położenie paczki papierosów przed kamerą może być interpretowane jednoznacznie - REKLAMA.
Bo ryzyko wylania na zbity pysk z telewizji musi być wkalkulowane w wynagrodzenie.
A ponadto kretynko, już zapomniałaś swojego braku wiedzy, kiedy jeszcze jako Smoktunowicz biegałaś po Ośrodku TV przy Pl. Powstańców Warszawy z pytaniem - KTO TO BYŁ KUCZER? A był to niemiecki generał Kuczera, kat Warszawy na którym wykonano zamach. Ale tego twój ptasi mózg nie był w stanie ogarnąć.
Więc nie kompromituj się i nie rób z ludzi totalnych głupków, wystarczy że robisz idiotów ze swoich przełożonych w TVP.
*
Zagubieni jesteśmy, jak w półśnie chodzimy
Więc wybacz szlaki ślepe, na które zbłądzimy.
Racz odpuścić nam, Panie, że twój dar istnienia
my widzimy jak jarzmo, jak ciężar brzemienia.
Że radości w nas mało, że mało kochamy.
Więc ty odpuść nam jako i my odpuszczamy.
*
Daj nam dzisiaj, o Panie, abyśmy z ochotą
leżącego skopali i wgnietli go w błoto.
Okaż, Panie, swą łaskę, daj nam tego męstwa
co cmentarnym robakom w godzinę zwycięstwa.
Gdy zwyciężon co strach siał, nóż mu w krtań wkładamy
Daj więc, Panie, nam jako i my odpuszczamy.
*
Spełń marzenia, o Panie, niechaj nam się ziści,
by urodzaj nawiedził pola nienawiści.
Byśmy mogli każdemu, co mu się powiodło
przeciąć popręg, strzemiona, kolczaste dać siodło.
Niech go droga wprost wiedzie aż po piekieł bramy.
Tyś obiecał, daj jako i my odpuszczamy.
*
I nie dopuść, o Panie, by w godzinie próby
własna złość nas zawiodła. Nie oszczędzaj zguby
tym, co są od nas lepsi. Jak z rajskiego sadu
niechaj owoc ich życia pełen będzie jadu.
Niech złe spotka nieznanych i tych co ich znamy.
Tego chcemy. Daj jako i my odpuszczamy.
*
Wierni twoi my słudzy, wyprośmy choć tyle,
by umiała zamącić zawiść czyjeś chwile.
Jakże świat ten budować? Jego dzieje dalsze
stanąć muszą na gruncie tego co najtrwalsze.
Co nam dałeś trwalszego niźli serca głazy?
Nic tak wieczne jak anse, niechęci, urazy.
Ile zła w nas posiałeś, tyle i oddamy.
Modląc: odpuść nam jako i my odpuszczamy.