Na profilu Marii Sadowskiej pojawiło się oświadczenie, w którym piosenkarka wyjaśnia, dlaczego podjęła decyzję o odejściu z "The Voice of Poland", a także wspomina swoje początki w tym programie:

Reklama

Kiedy rok temu otrzymałam propozycję objęcia jednego z trenerskich foteli w tym bez wątpienia największym muzycznym show w kraju, długo nie mogłam się zdecydować. Nie byłam przekonana, czy udział jazzowego muzyka i reżysera, który funkcjonuje gdzieś z boku całej tej mainstreamowej machiny, może być interesujący dla odbiorcy komercyjnego programu. Postanowiłam jednak to ryzyko podjąć. Swój udział w programie potraktowałam jako wyzwanie i kolejny krok w misji, którą od lat uprawiam: zawsze chciałam zarażać miłością do muzyki niekomercyjnej, często wręcz niszowej – muzyki, która choć wydaje się czasem nieprzystępna, potrafi w pełni poruszyć najgłębsze ludzkie uczucia, pragnienia i tęsknoty. Okazało się, że wśród wielu młodych wokalistów drzemie ta sama potrzeba. Cieszę się, że mogłam dać im możliwość zaprezentowania się w gatunkach, które tak bardzo kochają.
Nie sądziłam, że udział w programie okaże się dla mnie tak fascynujący. Odkryłam w sobie wielkie pedagogiczne zapędy, które pozwoliły mi doprowadzić do zwycięstwa dwóch moich wspaniałych podopiecznych – Mateusza Ziółko i Juana Carlosa Cano.

Sadowska wspomina także swoich kolegów z jury:

"The Voice of Poland" to dla mnie także fantastyczne spotkania z moimi kolegami - wspaniałymi ludźmi i niezwykłymi muzycznymi osobowościami:
Legendą polskiego rocka Markiem Piekarczykiem, z którym godzinami rozmawialiśmy o życiu ucząc się od siebie nawzajem podejścia do otaczającej nas rzeczywistości…
Pełnych pasji Tomsonem i Baronem, których olbrzymia wiedza na temat polskiej i światowej muzyki sprawiała, że każda rozmowa z Nimi zamieniała się w niezapomnianą podróż poprzez muzyczne galaktyki! Edytą Górniak, której poznanie w trzeciej edycji było dla mnie wielką niespodzianką. Szybko zawarłyśmy kobiecy front i do dziś możemy liczyć na swoje wsparcie. Justyną Steczkowską, z którą znamy się najdłużej. Nasze rozmaite doświadczenia pozwoliły nam często mówić jednym głosem.

Reklama

Artystka wyjaśniła także fanom, dlaczego postanowiła zakończyć swoją przygodę z "The Voice of Poland":

Wszyscy, którzy mnie dobrze znają wiedzą jednak, że nie potrafię zatrzymać się w jednym miejscu na dłużej. Chęć nowych doświadczeń i wyzwań wciąż pcha mnie do przodu.
W taki sposób powstała płyta „Jazz na ulicach”. W pracę nad tym albumem zaangażowany jest cały zespół ludzi i współpracowników, ponieważ „Jazz na ulicach” to nie tylko moja kolejna autorska płyta, ale także ważna dla nas idea, którą wspólnie staramy się szerzyć. Nie spodziewaliśmy się, że marzenia o tym, aby jazz naprawdę wyszedł na ulice zaczną się spełniać na tak szeroką skalę i w tak zawrotnym tempie! Dowodem tego była choćby Wasza liczna obecność podczas wiosennej części trasy koncertowej „Jazz na ulicach Live Tour”.
Sukces tej trasy już teraz pozwala nam zapowiedzieć, że jesienią spotkamy się podczas jej drugiej jeszcze większej odsłony! Druga połowa roku to także mój udział w zakontraktowanych już wcześniej kilku innych ciekawych projektach koncertowych, o których będziemy Was wkrótce informować. To wreszcie także czas na kolejny etap prac nad filmami, nad którymi pracuję od ponad roku. Do tej pory godziłam prace nad scenariuszami ze zobowiązaniami wynikającymi z promocji płyty, koncertów, czy pracy na planie „The Voice of Poland”. Niestety wiem już, że w kolejnym sezonie nie uda mi się wszystkiego pogodzić i z przykrością muszę zrezygnować z funkcji trenera w nadchodzącej edycji.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Marię Sadowską w kolejnej edycji programu. Będzie wam jej brakowało w jury "The Voice of Poland"?