Hubert Urbański niegdyś uznawany był za jedną z najpopularniejszych osobowości polskiej telewizji. Elegancki prezenter o nienagannych manierach świetnie sprawdzał się podczas prowadzenia takich telewizyjnych produkcji, jak "Milionerzy", "Wyprawa Robinson", czy "Bitwa na głosy".

Reklama

Niestety, po kilku latach życia w błysku fleszy, nagle okazało się, że żadna z rodzimych stacji telewizyjnych nie ma pomysłu na Huberta Urbańskiego i prezenter został bez pracy. Jak twierdzi magazyn "Party", Urbański dodatkowo sam zaprzepaścił swoje szanse na powrót na ekrany. Jego ostatnie publiczne wypowiedzi, koncentrujące się na obrzucaniu winą za rozwód byłej małżonki, zrobiły poważną rysę na wizerunku faceta z klasą, jakim kiedyś bez wątpienia się cieszył.

Urbański jest na razie spalony. Nikt nie zatrudni gwiazdy, która wyciąga publicznie tak intymne rzeczy. - powiedział informator "Party".