PAP Life: - Dlaczego właśnie Karaiby były celem pańskiej kolejnej podróży?

Wojciech Cejrowski: - "Boso..." to filmy radosne. Jeżdżę w miejsca, które są piękne, wesołe. Moi koledzy po fachu robią filmy dokumentalne o biedzie, o wojnach, a ja robię dokumenty uśmiechnięte - dlatego wybrałem Karaiby.

Reklama

Jakie odniósł pan pierwsze wrażenie po wylądowaniu na Karaibach?

Pierwsze wrażenie odniosłem wiele lat temu, nie teraz. Połowa lat 80 ub. wieku, moja pierwsza w ogóle wyprawa w tropiki. Pojechałem do krainy Majów, na półwysep Jukatan, czyli na meksykańskie Karaiby. Tamto pierwsze wrażenie było bardzo mocne i trwa do dzisiaj. Potem odbyłem kilka podróży dookoła Karaibów i to jest zawsze bajeczka o piratach, awanturnikach, polewana słodkim rumem, opowieść z hamaka, spod kokosowej palmy. Tego szukałem także tym razem i to znalazłem. Turkusowe morze, biały piach, czarny rum.

Co będziemy mogli zobaczyć w programie "Boso na Karaibach"?

Plaże i morze moi rodacy oglądają dość często. Wiele osób podróżuje po świecie. Egipt, Tunezja, Dominikana, Tajlandia - to są typowe kierunki plażowe. A kto jeszcze na takiej plaży nie był osobiście, to już ją pewnie oglądał rozmarzonym wzrokiem na obrazkach lub w telewizji.

Dlatego ja pojechałem filmować w głąb wysypy, daleko od plaż. Karaiby od środka. Zabawiałem się na przykład z bimbrownikami pędzącymi rum i pokażę państwu taki sprzęt do domowej destylacji, którego nie jest w stanie skonfiskować żadna policja. Pokażę państwu półtora miliona dolarów schowane w lodówce o wymiarach 3 na 3 metry. Ogólnie słodkie życie. Szukam lukrowanej strony świata i w dodatku staram się, by była dostępna w przystępnej cenie. To ma być program dla ludzi z mojej wioski, a nie dla wybrańców losu o tłustych portfelach.

Reklama

Co najbardziej tam pana zaskakuje?

Na Karaibach? Wie pani, po 30 latach w tropiku nadal zaskakuje mnie, że dosłownie wszędzie barmani robią niesmaczną Cuba Libre i że każdego z nich trzeba uczyć od podstaw. To taki prosty koktajl - szklanka, lód, limony, rum, cola - koniecznie w tej kolejności, a oni zawsze wciskają limonki na samym końcu, co psuje cały smak. To mnie zaskakuje. A zdarza się, że zamiast limonek pakują cytrynę i to mnie już nie zaskakuje - to mnie wkurza!

Kiedy możemy spodziewać się emisji tego programu?

Montaż skończę przed Bożym Narodzeniem, o terminy emisji proszę pytać w TVN Style. To oni zamówili ten program. Choć... ja działam w trochę innym trybie, niż reszta polskich producentów filmowych. Moja firma pracuje po amerykańsku...

Co to znaczy?

Najpierw za własne pieniądze produkuję wszystkie odcinki, a dopiero potem idę je sprzedawać. A zatem... nie mam jeszcze umowy z TVN-em - dogadaliśmy się jedynie "na gębę", że oni chcą i ja chcę. Być może jednak znów chlapnę coś politycznego i przez kilka lat nikt nic ode mnie nie kupi - tak było po "WC Kwadransie". Wtedy te filmy z Karaibów będę musiały poczekać w szufladzie na kolejną odwilż.

Wojciech Cejrowski satyryk, podróżnik, autor książek i publikacji prasowych, kierownik artystyczny biblioteki Poznaj Świat, socjolog. Z mediami związany od początku lat 90. Od kilkudziesięciu lat podróżuje po świecie. Zdobyte doświadczenie oraz swoje podróże prezentuje m.in. w telewizyjnych programach podróżniczych takich jak "Boso przez świat" (do 2011 roku w TVP) oraz od 2011 roku w programie "Wojciech Cejrowski. Boso" w TVN Style. Właśnie wrócił z malowniczych Karaibów, które obejmują słoneczne wysypy oraz państwa, takie jak, m.in. Bahamy, Barbados, Dominikana, Grenada, Haiti, Jamajka, Kuba, Martynika, Portoryko oraz Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych. Filmowy zapis z tej podróży przedstawi w programie "Boso na Karaibach".