Grzegorz Miecugow, doświadczony polski dziennikarz, gospodarz programu "Szkło kontaktowe" i jeden ze współtwórców kanału informacyjnego TVN24, udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym przedstawił swoją, jak sam to nazwał, "obrazoburczą teorię" dotyczącą kondycji polskich mediów:

Reklama

Dziś największą słabością mediów jest odbiorca. Gdy mówimy o tabloidyzacji mediów, to mówimy właśnie o tabloidyzacji odbiorców. Na rynku nie można abstrahować od tego, czego chce widz. To, że filmy Woody`ego Allena chodzą po godzinie 23, to nie jest wybór właściciela telewizji. To wybór widza, który chce o 20.00 oglądać rozrywkę przaśną. Telewizje komercyjne zwracają się w stronę większości, która woli "naparzankę". - wyjaśnił swój pogląd współtwórca TVN24.

Kiedy dziennikarz "Gazety Wyborczej" zapytał, czy Miecugow nie uważa, że to media wychowały sobie takich widzów, usłyszał odpowiedź przeczącą:

Nie. Podam przykład: na spotkaniach często do dziś jestem pytany, po co do programów zapraszaliśmy Nelli Rokitę. Odpowiadałem: "bo państwo chcieli ją oglądać". Prawda jest brutalna - Rokita, podobnie, jak Andrzej Lepper zawsze generowała wielką widownię. W TVN 24 robimy wszystko, jak należy w tym fachu. Gdy w lutym 2009 roku, na początku kryzysu, pojawiła się ważna debata o finansach, relacjonowaliśmy ją. Zaprosiliśmy ekspertów, zbieraliśmy komentarze. A mimo tego widownia spadła. A gdy w 2007 roku wybuchła afera gruntowa i Andrzej Lepper robił dwie konferencje dziennie, my je pokazywaliśmy, widownia nam rosła. Mimo, że na jego konferencjach nie padały żadne nowe słowa. Medium nie może od oczekiwań widzów abstrahować. - tłumaczył gospodarz "Szkła kontaktowego".

Reklama

Grzegorz Miecugow stwierdził także, że jego stacja prezentowałaby wyższy poziom, gdyby była monopolistą na rynku telewizyjnym. Odnosząc się do słynnej sytuacji, w której to TVN24 przerwało emisję "Loży prasowej", by nadać konferencję Krzysztofa Rutkowskiego, wyjaśnił:

Gdybyśmy byli sami na rynku, to byśmy zarejestrowali tę konferencję, i w zależności od tego, co na niej powiedział bohater, puścili ją z odtworzenia. Ale nie w sytuacji, gdy trzy inne stacje mogą to pokazać. Oczywiście, "Loża prasowa" to nasz własny program, w którym pojawią się komentarze mądrych publicystów. Ale chciałbym dodać, że z liczbą tych publicystów też nie jest w naszym kraju najlepiej. W przypadku większości z nich, można z góry założyć, co powiedzą. - wyjaśnił Miecugow.