Żaneta Domańska, która chciała zaprezentować swoje umiejętności wokalne na scenie "Must be the music", postanowiła wykorzystać do tego celu piosenkę grupy Maanam "Boskie Buenos".
Po swoim występie dziewczyna otrzymała 4 razy "nie" i usłyszała wiele krytycznych słów. Najostrzej jednak zareagowała sama Kora:
Ta piosenka jest taka, że ten wokal musi być wtłoczony w muzykę, bo inaczej jest nie do słuchania, inaczej jest horror. Ta cała fraza musi być ciasna, inaczej to się nie da, to jest coś tak strasznego. Byłam bardzo ciekawa, jesteś inteligentna, zakładam, że ktoś, kto studiuje ma rozum, w związku z tym, nie można tak bezrozumnie tego zrobić. Rozum jest podstawą, no po prostu zaczyna mnie tutaj szlag trafiać przy tym pulpicie. Jak możesz coś takiego zrobić wiedząc, że ja tu siedzę? Nie masz rozumu, to nie powinnaś studiować - bulwersowała się artystka.
Przed dalszym linczem uchronił dziewczynę Adam Sztaba, który podziękował jej za występ, kończąc tym samym ostrą wypowiedź Kory. Jak sądzicie, czy Żaneta Domańska zasłużyła na tak miażdżącą krytykę?
Komentarze (45)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeobojętnie jak kto śpiewa nigdy nie powinno się tak do nikogo mówić. Każdy ma marzenia i nawet jeżeli są nie właściwe nie powinno się człowieka upadlać przed tłumem. Komercja komercją jednak gdyby nie spróbowała to by to by żałowała i tak ma każdy!!!
Kora publicznie pozbawia człowieka godności, odsądzając go od czci i władz umysłowych, publicznie ogłaszając bezmózgiem. Innymi słowy: poniewiera. W dodatku w chamski sposób i mówiąc nieprawdę, bo złe dobranie repertuaru, a konkretnie jednej piosenki jest jedynie pomyłką, a nie oznaką debilizmu.
Tym smutniejsze, że kiedyś Kora - pełna zrozumiałej goryczy i oburzenia - opisywała, jak ją odzierały z godności zakonnice internatu, w którym mieszkała.
Teraz robi to samo, w dodatku publicznie - i dużo gorzej. Bowiem zakonnice można by jeszcze na upartego zrozumieć: obok oczywistego sadyzmu, prawdopodobnie wierzyły w to, co robiły, poza tym nie znały innych metod wychowawczych niż kij i wyzwiska. Kora zaś używa tychże metod, bo jej za to płacą od godziny.
Tak, wiem, jaka jest formuła programu. Wiem, że oceniającym płacą za podnoszenie oglądalności. Wiem, że występujacy wiedzą, na co się decydują.
Tu jednak nie chodzi o poniewieranego, a o poniewierającego. I o granice tego, co jest na sprzedaż.
Zejść do takiego poziomu za garść złotówek! Tak się sprzedać!
"Pogardę - za opłatą - okazuję. Również poniżam i odzieram z godności."
I to kto! Kora, była hipiska, która przez tyle lat była ikoną wolności i szacunku dla drugiego człowieka.
"Hej, prorocy moi z dawnych lat, [...] już was w swoje szpony dopadł szmal..."
Smutne widowisko.
"Modlitwy" w wykonaniu TOMKA KOWALSKIEGO Ci artyści wyżej wymienieni
wypadają bardzo blado i jakie ma znaczenie " puszenie" się p. Jackowskiej.