Jak podaje "Fakt", informacja o tym, że w kolejnej odsłonie muzycznego show nie zobaczymy już Zbigniewa Zamachowskiego jest pewna. Kto zatem zajmie jego miejsce?

Jak udało się ustalić tabloidowi, szefowie telewizyjnej Dwójki spotkali się już zarówno z Wojciechem Mannem, Borysem Szycem, jak i Maciejem Stuhrem, ale decyzja wciąż nie zapadła. Problemem są przede wszystkim finanse.

Reklama

Jak twierdzi "Fakt", największe wymagania finansowe ma Wojciech Mann. Były prowadzący programu „Szansa na sukces” życzy sobie aż 35 tysięcy złotych za jeden dzień pracy! Biorąc pod uwagę, że wystąpiłby w 10 odcinkach, produkcja musiałaby liczyć się z kosztem aż 350 tys. zł! Tymczasem Zamachowski za tą samą pracę otrzymał „jedynie” 100 tysięcy. Różnica jest więc znaczna.

Szyc nie ma podobno aż tak wygórowanych żądań, ale jest bardzo zajętym aktorem i nie wiadomo, czy udałoby się zgrać mu wszystkie terminy. Wygląda więc na to, że to Maciej Stuhr jest najbliższy objęcia ciepłej posadki w „Bitwie na głosy”.

Czy rzeczywiście to on zajmie miejsce Zamachowskiego? Decyzje mają zapaść już wkrótce.

>>>Czytaj także: "Kawa czy herbata". Kogo wywalą, kogo oszczędzą?