Jola Rutowicz zasłynęła z zamiłowania do różu, pluszowych jednorożców i niezbyt mądrych wypowiedzi. W świadomości szerszej publiczności zaistniała biorąc udział w 4. edycji programu "Big Brother", którą ostatecznie zwyciężyła. Teraz celebrytka twierdzi, że wszystko, co prezentowała w reality show było elementem kreacji stworzonej na zamówienie producentów.

Reklama

Rutowicz opowiedziała o tym w programie Wirtualnej Polski "Strefa Wolnych Myśli", gdzie przyznała, że w "Big Brotherze" grała według scenariusza:

To była moja osoba, która grała rolę, to nie byłam ja do końca, więc mówiłam to, co musiałam mówić. Postać była wykreowana, pomysł wziął się z Londynu. Miałam podpisaną umowę na postać w Big Brotherze, na postać wizerunkową. Opiszę troszeczkę takiej całej prawdy. Bo będąc dziewczynką nieświadomą show-biznesu, ja wierzyłam w to wszystko co pisały gazety. Byłam tym światem zafascynowana, a teraz już wiem, że jest trochę inaczej. To było założenie maski na jakiś okres czasu i ta książka będzie takim krokiem kiedy ja ją zdejmuję - powiedziała celebrytka. Więcej szczegółów na temat kulis reality show i świata show biznesu zamierza ponoć ujawnić w swojej książce.