Marcin Prokop w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl nie kryje żalu z powodu zniknięcia jego teleturnieju z anteny. Prezenter sugeruje ponadto, że spadku oglądalności "Milion w minutę" można było uniknąć:

Skokowy spadek oglądalności drugiej edycji „Miliona w minutę” świadczy o tym, że decyzja o przeniesieniu emisji z poniedziałkowego wieczoru na niedzielne popołudnie okazała się mocno niefortunna - powiedział Prokop portalowi wirtualnemedia.pl

Reklama

Rozgoryczony prezenter komentuje również gusta polskich telewidzów:

W niedzielnym paśmie po 18.00 teleturniej przegrał z konkurencją. Najwyraźniej masowy widz w Polsce woli aktualnie oglądać programy o sprzątaniu, prasowaniu i gotowaniu. Takie są fakty i nie ma się co na nie obrażać - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.

Marcin Prokop przyznał także, że za całą sytuację odpowiedzialna jest także aktualna, trudna sytuacja na rynku reklamowym:

Pewnie, gdyby udało się pozyskać dla programu strategicznego sponsora, w postaci choćby jakiejś instytucji finansowej, o co format aż się prosił, jego los byłby zupełnie inny. Żałuję, że tego nie wykorzystano. Ale to również pokazuje, jaka bryndza panuje aktualnie na rynku reklamy, przez co kolejne produkcje padają jak muchy - podsumowuje prezenter.