"Panorama", podobnie jak wiele innych programów informacyjnym jest emitowana na żywo. Dziennikarze prowadzący audycję muszą więc zachować zimną krew nawet w bardzo zaskakujących sytuacjach. Marta Kielczyk już na początku swojej pracy w telewizji musiała stawić czoła takiemu wyzwaniu:
W trakcie programu na żywo, wiele lat temu spadła nam lampa. Była to jedyna lampa. Świeciła prosto na mnie. Oczywiście zanim spadła na głowę operatora. Już brałam oddech, aby zapowiedzieć kolejny temat, gdy ona leciała w dół. Operator, który dostał nią w głowę, zachował się na szczęście bardzo przytomnie. Chwycił ją i do końca programu dzielnie trzymał. Zachowałam kamienną twarz i mam nadzieję, że nie było po mnie widać tego co się wydarzyło. To było jakieś dziesięć lat temu - opowiedziała w jednym z wywiadów dziennikarka.
Teraz, po 13 latach pracy w "Panoramie", Martę Kielczyk zapewne niewiele jest w stanie zaskoczyć.
>>>Czytaj także: Zespół Enej w rozmowie z Faktem: Nie chcemy być celebrytami