"Glee" to muzyczny serial dla młodzieży cieszący się w Stanach Zjednoczonych olbrzymią popularnością. W produkcji często gościnnie występują słynni aktorzy i muzycy, a gwiazdy popu chętnie użyczają jej swoich przebojów. Wśród bohaterów "Glee" są osoby, które jawnie mówią o swojej metroseksualności. Jest również postać Wade'a Adamsa, który jest transseksualistą.

Reklama

W obecności takich postaci w popularnym serialu zagrożenie dostrzegł Bill O'Reilly. Słynący ze swych konserwatywnych poglądów komentator polityczny, który w stacji Fox News ma swój własny program "The O'Reilly Factor", w rozmowie z dziennikarką stwierdził, że bohaterowie tacy, jak Wade Adams mogą zachęcić nastolatków do eksperymentowania z własną płcią i seksualnością.

Kiedy ja byłem nastolatkiem i zobaczyłem Jamesa Deana palącego, sam chciałem zapalić. - powiedział sugerując, iż analogicznie, widząc bohatera serialu mówiącego o swoim homoseksualizmie lub przebierającego się za kobietę, młody człowiek również może poczuć pokusę, by eksperymentować w tym kierunku.

Dziennikarka rozmawiająca z O'Reilly'm kontrargumentowała, że zapalenie papierosa, czy wypicie piwa za przykładem idola to zupełnie inna kwestia i z pewnością nikt nie staje się homoseksualistą obserwując bohatera serialu.