Otello. Telewizyjna realizacja dramatu Williama Shakespeare’a była prawdziwym popisem gwiazd. Spektakl wyreżyserował Andrzej Chrzanowski, muzykę napisał Józef Skrzek, scenografię zaprojektowała Xymena Zaniewska. Ale oczywiście sukces przedstawienie zawdzięcza genialnej obsadzie: Otella zagrał Daniel Olbrychski, Jagona – Piotr Fronczewski, Desdemonę – Joanna Pacuła, pojawiają się tutaj także Bronisław Pawlik, Gustaw Holoubek, Wieńczysław Gliński, Piotr i Henryk Machalicowie, Piotr Garlicki i Wojciech Duryasz – trudno o lepszą obsadę. Rzecz jasna prym wiedzie Olbrychski – trzeba nie lada talentu, by z pomalowaną przez charakteryzatorów na czarno twarzą zachować powagę i – co wydaje się znacznie trudniejsze – sprawić, by zachowali ją widzowie. Olbrychskiemu, jak przed laty w filmowej wersji Orsonowi Wellesowi, się udaje: jego Otello to postać demoniczna i tragiczna, bohater, który jednocześnie złości i budzi współczucie.
TEATR TV: OTELLO | TVP Kultura | wtorek, godz. 21.00
Milczenie Lorny. Lorna (Arta Dobroshi) jest piękna i nieprzenikniona. Pochodzi z Kosowa, mieszka w Belgii. Na początku wydaje się jedynie bezwolnym manekinem uruchamianym przez żądzę przetrwania. Pytamy: skąd u tej młodej dziewczyny taka apatia, dlaczego brnie w ryzykowne matrymonialne deale i za wszelką cenę pragnie stać się pełnoprawną Belgijką? Wkrótce wszystko się wyjaśni. W Lornie zostało Kosowo. W jej szeroko otwartych, ale dziwnie zgaszonych oczach dostrzegamy ogień sytuacji, których nie potrafiła zapomnieć. Lorna zrobi wszystko, żeby uciec od świata, który kiedyś ją przestraszył. Wchodzi w interes z mafią. „Milczenie Lorny” nie jest socjologizującym pamfletem – reżyserzy z rzadką psychologiczną wiarygodnością obserwują, podpatrują, najczęściej jednak milczą. Siła twórczości Dardenne’ów bierze się z ich zrozumienia dla ludzkiego cienia. Jean-Pierre i Luc z ulicznego zgiełku wybierają zawsze twarze ludzi niewidzialnych.
MILCZENIE LORNY | Ale Kino+ | czwartek, godz. 20.10
Reklama
Tajemnica Picassa. Jeden z największych francuskich filmowców Henri-Georges Clouzot portretuje przy pracy swojego przyjaciela: Pabla Picassa. Nakręcony w 1956 roku dokument całkowicie skupia się na detalach warsztatu artysty, do minimum ograniczając komentarz. Obrazy mówią same za siebie, a my mamy niepowtarzalną okazję śledzić, jak z kilku kresek lub przypadkowo nałożonych plam koloru powoli wyłania się zamysł malarza. 78-minutowy film działa absolutnie hipnotycznie. Nie sposób oderwać wzroku od kolejnych półprzezroczystych płócien, na których kamera rejestrowała powstające na żywo obrazy: od prostych, szybkich szkiców po przemalowywane po wielokroć, uginające się od kolejnych warstw farby malowidła. Rzadkie przebitki na Picassa, który siedzi przed sztalugą w swoim atelier odziany jedynie w szorty i sandały, dodają temu dziełu nuty intymności, pozwalają dostrzec w wielkim nazwisku żywego człowieka.
Reklama
TAJEMNICA PICASSA | TVP Kultura | niedziela, godz. 19.15