Fani pięknej góralki z pewnością będą zawiedzeni. Choć, jak podaje Fakt, stacja TVN bardzo starała się pozyskać gwiazdę do jury kolejnej edycji "X Factor", Alicja nie przyjęła propozycji. Gwiazda nie zmieniła zdania nawet po tym, gdy zaproponowano jej gażę w wysokości 350 tys. złotych.
Tabloid donosi, że Bachleda woli pozostać w Stanach Zjednoczonych, gdzie konsekwentnie stara się budować swoją pozycję w show biznesie. Piękna góralka bierze ponoć udział w castingach do amerykańskich produkcji i na tym kierunku swojego rozwoju zamierza się skoncentrować.
Ponadto, pobyt w stanach to jedyna szansa na to, by synek Alicji, Henry, utrzymywał stały kontakt z tatą. Jak wiadomo Colin Farrell nie bywa częstym gościem w Polsce i tylko takie rozwiązanie zapewni chłopcu wychowanie przez obojga rodziców.
Teraz, kiedy wiemy, że Alicja Bachleda-Curuś nie pojawi się w jury "X Factor" pozostaje pytanie, kto zastąpi Maję Sablewską, która, jeśli wierzyć doniesieniom mediów, pożegnała się z show. Kogo chcielibyście zobaczyć u boku Czesława Mozila i Kuby Wojewódzkiego?