Jaka jest pani bohaterka z serialu "Prawo Agaty"? Czy to "czarny charakter"?

Małgorzata Kożuchowska: Moja bohaterka, czyli Maria Okońska jest prokuratorem i staje w opozycji do Agaty. Dlatego może wydawać się, że to czarny charakter, ale w rzeczywistości tak nie jest. O ile Agata, będąc adwokatem ma za zadanie bronić swoich klientów, Maria Okońska stoi po stronie prawa i to jego przestrzeganie jest dla niej najważniejsze. Ona sztywno trzyma się zasad, nie pozwala sobie na sentymenty.

Reklama

Obie bohaterki łączy jednak nie tylko sala sądowa, ale również mężczyzna.

W całej historii pojawia się Dębski, którego gra Leszek Lichota. Jest on moim partnerem życiowym, ale pracuje w kancelarii z Agatą i czasem razem prowadzą sprawy. Zdarza się, że stajemy na sali sądowej naprzeciwko siebie. Co więcej, wspólna praca zbliża Agatę i Dębskiego. Okońska musi stawić czoła tej niełatwej sytuacji. Co ciekawe, choć w pracy moja bohaterka uznawana jest za "żyletę", prywatnie pozwala Dębskiemu na to, by nie traktował jej całkiem fair. Ona nie jest w tym związku do końca asertywna, miłość ją osłabia.

Reklama

Lubi pani swoją bohaterkę?

Oczywiście, to jest fajna babka! Robi to, co do niej należy i jest w tym bardzo profesjonalna. Natomiast jeśli chodzi o życie prywatne Okońskiej, to nie chciałabym być traktowana przez swojego mężczyznę tak, jak ona jest traktowana przez Dębskiego.

Czy szuka pani w sobie cech wspólnych ze swoimi bohaterami?

Reklama

Nie, raczej nie jest mi to potrzebne do odegrania roli. Bardziej interesuje mnie to, co różni mnie od mojej postaci i jak bardzo jej życie jest odmienne od mojego. Ciekawe jest dla mnie odkrywanie motywów postępowania tej postaci, jak wygląda jej dzień, dlaczego się zachowuje tak, jak się zachowuje. Czasem pod wpływem jakiejś bohaterki spoglądam na siebie i zastanawiam się, co sama zrobiłabym na jej miejscu. Jednak najczęściej są to tak abstrakcyjne sytuacje, że trudno się z nimi tak do końca utożsamiać.

Wiele emocji wzbudził fakt, że zdecydowała się pani uśmiercić swoją bohaterkę - Hankę Mostowiak z serialu "M jak Miłość". Spodziewała się pani takiego szumu wokół tej decyzji?

Coś widocznie było takiego w tej bohaterce, co sprawiło, że tak wiele osób zaangażowało się w jej losy. To była bardzo fajnie wymyślona postać. Na przestrzeni 11 lat można zbudować kawał życia. Rozumiem, że zakończenie budzi takie emocje, bo jest ono dość zaskakujące. Jednak dla mnie jako dla aktorki, te 11 lat to szmat czasu. Bardzo dużo dałam tej postaci, ale w pewnym momencie zauważyłam, że zaczęła mnie ograniczać. Chcę sprawdzać się w innych projektach, robić inne rzeczy, wchodzić inne role. Dlatego wiem, że podjęłam dobrą decyzję odchodząc z "M jak miłość". To dla mnie miłe widzieć, że śmierć Hanki Mostowiak wzbudza tak wiele emocji, bo to oznacza, że warto było tyle od siebie tej postaci dać.

Małgorzata Kożuchowska to polska aktorka filmowa i teatralna. Popularność przyniosły jej role w filmach "Killer" i "Killerów 2-óch" oraz serialach telewizyjnych "M jak miłość", czy "Teraz, albo nigdy!". Jest laureatką Złotej Kaczki oraz Telekamery.