Główną postacią serialu jest psychoterapeuta – w tej roli Jerzy Radziwiłowicz, który regularnie odbywa spotkania z pięciorgiem swoich pacjentów. Jest uznanym specjalistą i ojcem rodziny. Jednak sam zmaga się z problemami w życiu osobistym i zawodowym.
W rolach pacjentów występują Małgorzata Bela, Ilona Ostrowska, Łukasz Simlat, Marcin Dorociński oraz Aleksandra Kusio. Superwizorkę głównego bohatera zagrała Krystyna Janda, a żonę psychoterapeuty – Anna Radwan. Serial reżyserują Jacek Borcuch i Anna Kazejak.
"Od dawna nie grałam roli, która nie ma w sobie żadnych korzeni. O mojej bohaterce nie wiadomo nic, nie wiemy kim jest, a jedynie, że jest samotna i że jest na emeryturze zawodowej. Zagrać ją było jednak bardzo interesującym doświadczeniem (...). Rola, w której nie było żadnej przeszłości, nie ma żadnej przyszłości" – mówiła podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami Krystyna Janda.
Janda zauważyła, że była pod wrażeniem procesu realizacji serialu.
"Proces myślenia w tym serialu jest dużo ważniejszy niż proces mówienia, a to naprawdę rzadkość w kinie. Co więcej - podczas realizacji produkcji był na to czas, nikt nas nie pospieszał. Można było myśleć przez jakiś czas, to jest prawdziwy luksus. Ważne jest też to, że bohaterowie serialu mają podstawowe, elementarne problemy moralne, są inteligentami, mają kręgosłupy, myślą, zanim podejmą decyzję - analizują ją, podobnie jak własne życie. Zastanawiają się, czy są dobrzy czy źli, moralni, czy nie, czy krzywdzą innych ludzi? To prawdziwy rarytas - bohaterowie naszych filmów od dawna nie zastanawiali się czy są dobrzy, czy źli" – zwróciła uwagę aktorka.
"Frapujące jest to, że ten serial jest ułożony w sposób, w którym dzień po dniu spotykamy się z innym bohaterem. A ten spowiada się ciągle przed tym samym terapeutą. Możemy śledzić postęp lub brak postępu w terapii, częściej jednak - brak postępu. Mój bohater wielkich sukcesów w psychoterapii, w przynoszeniu ludziom szczęścia, nie odnosi" - mówił odtwórca głównej roli, Jerzy Radziwiłowicz.
Jeden z reżyserów serialu Jacek Borcuch zwracał uwagę na szczególny format produkcji.
"Jest dosyć niezwykły, bo w dzisiejszych czasach narracja w serialach pędzi (...). Ten serial jest oparty na bardzo klasycznej formule: człowiek spotyka się z człowiekiem, a to jest od zawsze najbardziej interesujące" – uznał Borcuch. W jego opinii zaletą serialu jest też fakt, że nie ma w nim tematów tabu, jest "bezpruderyjny i współczesny".
"Wyjątkowe jest to, że możemy budować tak różnorodne i skomplikowane postaci na przestrzeni wielu tygodni. To nie jest 90-minutowy film, w którym pokazujemy pokazać postać, ale w tak krótkim czasie. Tu pokazujemy człowieka za każdym razem z innej strony, wskazujemy jak bardzo jesteśmy niejednowymiarowi i niejednoznaczni. To - z perspektywy reżysera - wydaje się bardzo ciekawym zadaniem i treningiem" – zauważyła reżyserka Anna Kazejak.
Autorami zdjęć do serialu są Michał Englert i Mateusz Wichłacz.