Jak pisze "Fakt":

Bezceremonialnie atakuje polski Kościół, nie szanuje żadnych świętości, podejrzewany jest o satanizm. Nic dziwnego, że zatrudnienie Adama Darskiego przez TVP 2 rozsierdziło pewne środowiska. „Zatrudnienie wyznawcy satanizmu, bluźniercy, człowieka bez podstawowej kultury w TV publicznej bije wszelkie granice przyzwoitości” napisał w otwartym liście do prezesa TVP Juliusza Brauna biskup Wiesław Mering. „Telewizja publiczna nie powinna w imię złej mody popierać antywartości”.

Reklama

Podobnie zniesmaczony wypowiedziami Nergala był poseł PO, Stefan Niesiołowski, który pomysł zatrudnienia kontrowersyjnego muzyka w roli jurora nazwał skandalem. Inny polityk kojarzony z prawicą, Marek Jurek, wprost zażądał usunięcia Nergala z show. „Przyłączamy się zdecydowanie do apelu do władz telewizji publicznej o jak najszybsze zrezygnowanie z angażowania tego rodzaju osób w programach telewizji publicznej” – grzmi Jurek.

Na Woronicza, gdzie mieści się gmach TVP, zapanowała konsternacja. Dostrzeżono, że afera wokół Nergala zaczęła się wymykać spod kontroli. Władze TVP nie są zadowolone, że muzyk skupia na sobie tyle negatywnej uwagi. Kierownictwo stacji i producenci show „The Voice of Poland” muszą wciąż tłumaczyć się z jego wywiadów i odpierać ataki oburzonych katolików.

A najgorszy dla nich jest fakt, że nie mogą dużo więcej zrobić. Nawet gdyby chcieli pozbyć się problemu, zwalniając Nergala, to i tak nie mogą. Wokalista tak sprytnie skonstruował swój kontrakt, że telewizja nie jest w stanie wymusić na nim innego zachowania. Nie da się więc go zwolnić, ani wymóc posłuszeństwa, bo stacja poniosłaby ogromne straty finansowe. Przeciwnicy Darskiego muszą się więc uzbroić w cierpliwość. Będą go na ekranach oglądać aż do grudnia.

>>>Czytaj też: Kupiła torebkę za 5 tysięcy zł