Wszystko zaczęło się od anonimowego internetowego bloga, który powołuje się na wysoko postawione osoby z koncernu Sony BMG. Według nich należąca do zasiadającego niegdyś w jury show "Britain's Got Talent" Simona Cowella firma Syco dostrzegła talent Ronana już dwa lata temu i przez dwa lata przygotowywała go do zwycięstwa w programie.

Reklama

Obszerny wymierzony w Syco tekst opisuje manipulacje, jakich wydawca ma się dopuszczać nie tylko wobec programu i biorących w nim udział osób, ale także widzów.

Simon Cowell złożył już na policji skargę w sprawie "złośliwej kampanii" na jego temat. Jego firma z kolei w oficjalnym stanowisku zaprzeczyła wszelkim pogłoskom o ustawieniu programu i domagała się od policji zbadania, kto za tym wszystkim stoi. Prawnikom udało się doprowadzić do usunięcia wpisu na blogu. Nim to się jednak stało, wymierzony w Syco tekst zyskał niemal 140 tysięcy odsłon.

http://www.youtube.com/watch?v=LvifyY3a1OI

Należąca do Cowella firma, która współprodukuje program, zapewnia, że zwróciła uwagę na 12-letniego Ronana dopiero w tym roku, gdy zgłosił się do udziału w show. Jednak według informacji zawartych we wspomnianym już wpisie na blog, wysłannicy Syco dostrzegli go, gdy śpiewał na imprezie urodzinowej przyjaciela rodziny, Bryana Gunna. Miało się to wydarzyć w 2009 roku. Jednak żona ówczesnego jubilata, Susan Gunn, zapewnia, że był to jedyny występ chłopca, a widzami byli tylko członkowie dwóch rodzin.

Przyznała, że Ronan przez dwa lata brał lekcje śpiewu. Dodała, że nie wie, kto je finansował i organizował. "To oszczerstwa, kłamstwa. Ten atak na 12-letniego chłopca jest niedorzeczny" - oburzała się.

Także matka chłopca zapewnia, że wszystkie oskarżenia są niedorzecznością. "Ani ja, ani mąż nawet nie wiedzieliśmy, że zgłosił sie do programu. Dowiedzieliśmy się, gdy odebraliśmy telefon z informacją, że się dostał" - przekonywała Maggie Parke.