Mikael Blomkvist i Liz Salander. Dociekliwy dziennikarz i socjopatyczna hakerka. Dzieli ich niemal wszystko, a jednak stworzyli duet idealny – przynajmniej w powieściach Larssona. Pisarz najpierw kazał im rozwiązać tajemnicę rodzinnej zbrodni, później wplątał w aferę spiskową sięgającą najwyższych szczebli władzy. A gdy stworzona przez niego seria kryminałów podbiła serca czytelników na całym świecie (sam Larsson tego gigantycznego sukcesu nie doczekał, zmarł przedwcześnie na zawał serca w 2004 roku), zapadła decyzja o ekranizacji "Millennium".
Wyreżyserowani przez Nielsa Ardena Opleva "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" nie dorównują jakością powieściowemu pierwowzorowi, ale to i tak porządny, trzymający w napięciu kryminał. Bogaty przemysłowiec Henrik Vanger wynajmuje Blomqvista – wykorzystując jego tymczasowe problemy z pracą w miesięczniku "Millennium" – by ten rozwiązał zagadkę jego siostrzenicy, która zniknęła bez śladu czterdzieści lat wcześniej. Dziennikarz dzięki pomocy Lisbeth Salander wpada na trop mrocznej tajemnicy klanu Vangerów. Oboje detektywi znajdą się wskutek tego w śmiertelnym niebezpieczeństwie.



Oplev musiał mocno skondensować obszerną książkę Larssona, nic więc dziwnego, że fabuła – a zwłaszcza jej bardzo rozbudowane społeczne tło – na tym ucierpiała. Ale filmowa adaptacja kryminalnego bestsellera broni się dzięki odtwórcom głównych ról: Michaelowi Nyqvistowi i przede wszystkim Noomi Rapace. 31-letnia dziś aktorka miała przed "Millennium" na koncie kilka występów w serialach telewizyjnych, ale rola w "Mężczyznach..." uczyniła z niej gwiazdę pierwszej wielkości.
Reklama
Salander zagrała jeszcze dwukrotnie w adaptacjach kolejnych części trylogii: "Dziewczynie, która igrała z ogniem" oraz "Zamku z piasku, który runął". Z postacią Lisbeth kojarzy się tak mocno, że amerykańscy producenci chcieli, by powtórzyła tę rolę w hollywoodzkiej adaptacji "Mężczyzn...". Rapace odmówiła, a kolejne propozycje z Hollywood posypały się jak z rękawa. Już wkrótce Szwedkę zobaczymy w drugiej części "Sherlocka Holmesa".
Reklama
Rola Salander w amerykańskiej adaptacji "Millennium" ostatecznie przypadła Rooney Marze, Blomkvista zagra Daniel Craig, zaś film reżyseruje sam David Fincher, więc można się spodziewać, że hollywoodzkie śledztwo w sprawie Vangerów będzie równie fascynujące jak w książkowym oryginale.



Filmowe "Millennium" nie było jednak wyłącznie próbą zdyskontowania sukcesu powieści i coraz większej mody na kryminały rodem ze Skandynawii. Filmowcy z północy powieści mistrzów suspensu przenoszą na ekran bardzo chętnie. Szwedzi zekranizowali m.in. wszystkie książki Henninga Mankella o Kurcie Wallanderze (z wyjątkiem najnowszej, "Niespokojnego człowieka", jednak adaptacja jest wyłącznie kwestią czasu), poświęcili mu także znakomity, pokazywany także w Polsce serial. Wallander o twarzy Kennetha Branagha był także bohaterem sześciu filmów wyprodukowanych przez BBC. Ponadto powstały ekranizacje innych kryminałów Mankella, m.in. "Chińczyka".
Wiele razy na ekrany trafiały także powieści duetu Maj Sjowall i Per Wahloo o niezłomnym sztokholmskim policjancie Martinie Becku. Najsłynniejszą książkę cyklu – "Śmiejącego się policjanta" – zekranizowano nawet w Hollywood, choć akcja została przeniesiona do San Francisco, a nazwiska bohaterów zostały zmienione. Pewnym pocieszeniem może być to, że główną rolę w tym filmie zagrał Walter Matthau.



Filmowych adaptacji doczekały się także powieści Szweda Jensa Lapidusa ("Szybki cash"), Norwegów Karin Fossum, Anne Holt oraz Gunnara Staalesena (wydany niedawno w Polsce na DVD cykl "Varg Veum"), Islandczyka Arnaldura Indridassona ("W bagnie", pokazywany przed dwoma laty na Warszawskim Festiwalu Filmowym) i Duńczyka Petera Hoega ("Biały labirynt"). Skandynawowie nauczyli się cenić swoją literaturę popularną i z sukcesami przekładać ją na język kina. My na adaptacje powieści Marka Krajewskiego czy Tomasza Konatkowskiego chyba jeszcze poczekamy. Na razie muszą nam wystarczyć – na szczęście udane – opowieści o Salander, Wallanderze i Veumie.
MILLENNIUM: MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY NIENAWIDZĄ KOBIET | reżyseria: Niels Arden Oplev | Canal + | sobota, godz. 23.00