"You vs. Wild" to kolejna, po "Czarne lustro: Bandersnatch" i animacji "Kot w butach: Uwięziony w baśni", interaktywna produkcja Netfliksa.
W "Kot w butach: Uwięziony w baśni" dzieci mogły decydować o przygodach bohaterów bajki. "Czarne lustro: Bandersnatch" przenosi widza do połowy lat 80. XX w. Bohaterem jest młody programista, który próbuje stworzyć swoją wymarzoną grę. W trakcie filmu obraz zatrzymuje się kilkadziesiąt razy i pojawiają się dwie drogi, którymi może pójść bohater. Widz dokonuje wyboru. Nie tylko decyduje czy bohater ma zniszczyć komputer albo gdzieś pójść, ale także, jakie płatki wybrać na śniadanie, a nawet czy na swoim walkmanie powinien posłuchać Thompson Twins czy Eurythmics.
O "You vs. Wild" jego bohater Bear Grylls napisał na swoim Instagramie:
To będzie podróż, jakiej jeszcze nie było. Musisz myśleć do przodu, wybierać mądrze, a co najważniejsze, nigdy się nie poddawać
Podróżnik, który ma za sobą służbę w brytyjskich oddziałach specjalnych, w swoich wcześniejszych programach jeździł do dżungli, pokazywał jak przetrwać w zaśnieżonych górach czy w miejskiej dżungli. W "You vs. Wild" to widz może wybrać, jaką drogę Grylls ma pokonać w trudnym terenie i jakim sposobem.
Podobne projekty, w których widz może współdecydować o tym, co ogląda pojawiają się od pół wieku. I to nie tylko w kinie. W latach 80. XX w. na Zachodzie bardzo popularna była seria książek "Choose Your Own Adventure", w której czytelnik decydował o ruchach bohaterów. Określony wybór kierował czytelnika na konkretną stronę książki, by kontynuować historię.
W 1963 roku miała premierę sztuka niemieckiego dramaturga Paula Portnera, "Szalone nożyczki". Widz wpływał na akcję, decydując o rozwoju sytuacji na scenie. Spektakl został wpisany do księgi rekordów Guinnessa jako najdłużej grane przedstawienie (z wyjątkiem musicali). W jednym z teatrów w Bostonie spektakl nie zszedł z afisza przez 30 lat.
Wśród filmów, najczęściej jako pierwsza interaktywna produkcja wskazywany jest czechosłowacki "Kinoautomat: Człowiek i jego dom" (1967, reż. R. Cincera, J. Rohac. V. Svitacek). Jednak już w1961 roku, w czasie pierwszych pokazów horroru "Mr. Sardonicus" (reż. W. Castle) publiczność mogła wybrać czy bohater ma umrzeć, czy nie.
"Kinoautomat: Człowiek i jego dom" miał premierę podczas targów EXPO 1967 w Montrealu. Widzowie decydowali, jaki powinien być następny ruch bohaterów. Głosowali za pomocą specjalnych przycisków. Trik polegał na tym, że podczas projekcji były przygotowane dwa projektory i w zależności od wyboru operator włączał jeden albo drugi. Niezależnie od decyzji widzów film miał jednak ten sam koniec.
W latach 90. XX w. powstały jeszcze m.in. krótkometrażowy obraz "I’m Your Man" (1992, reż. B. Bejan) i "Mr Payback" (1995, reż. B. Gale, Ch. Croughwell). Dekadę później premierę miał duński "Switching" (2003, reż. M. Schjoedt), a w Kanadzie zrealizowano "Late Fragment" (2007, reż. A. Doron, M. Guez, D. Cloran).
Wygląda na to, że wkrótce liczba interaktywnych produkcji się zwiększy. Przytaczany przez magazyn "Variety" Todd Yellin z Netfliksa powiedział: “chcemy wejść mocniej w interaktywne historie. Spodziewajcie się kolejnych premier".
Recenzent "Guardian" w swoim tekście o "You vs. Wild" Beara Gryllsa zauważa jednak pewien kłopot.
Przecież chodzi o to, że chcemy oglądać Gryllsa jak cierpi, chcemy go zabić. To jest w naszym DNA, pierwotny instynkt, dzięki któremu automatycznie wybieramy dla niego najtrudniejszą drogę. Być może to jest przesłanie dla takich produkcji: upewnijcie się, że będzie opcja unicestwienia bohatera