Kiedy Netflix ogłosił, że przygotowuje odcinkową adaptację „Wiedźmina”, autor sagi był wymieniany jako konsultant projektu. Teraz jednak w rozmowie z portugalskimi mediami Andrzej Sapkowski przyznaje, że poza klauzulą milczenia nie ma nic wspólnego z projektem.

Reklama

- W przypadku wszystkich adaptacji, czy to pierwszej, czy ostatniej, nigdy nie jestem związany z tworzeniem - wyjaśnia Sapkowski cytowany przez wirtualnemedia.pl. - Z mojej perspektywy książka to książka, a adaptacja to adaptacja. Tak jak Kipling powiedział o wschodzie i zachodzie. Tam jest wschód, a tam zachód. Nigdy się nie spotkają. Adaptacja i oryginał nigdy nie będą takie same. Osoba robiąca adaptację musi się na tym znać. Tylko tyle mam do powiedzenia, bo Netflix podpisał ze mną kontrakt, w którym wyraźnie jest powiedziane, że jeśli wyjawię jakiekolwiek informacje o produkcji, poniosę wysoką karę finansową. A to jest dla mnie w porządku, bo nic nie wiem, więc nic nie mogę powiedzieć - dodaje pisarz.

Serial powstanie na bazie ośmiu tomów sagi o Wiedźminie. - W serialu niekonwencjonalna rodzina jednoczy się, by walczyć o prawdę w niebezpiecznym świecie - czytamy w opisie na stronie Netfliksa. Premiera pilota planowana jest na ten rok, ale całość zobaczymy prawdopodobnie dopiero w roku 2019.

Producentami wykonawczymi będą m.in. Tomasz Bagiński i Jarosław Sawko z firmy Platige Image. Twórca nominowanej do Oscara „Katedry” ma także reżyserować niektóre odcinki.

„Wiedźmin” doczekał się już ekranizacji telewizyjnej. Serial składający się z 13 odcinków wyreżyserował Marek Brodzki. Ponadto z materiału zmontowano dwugodzinny film kinowy. W roli wiedźmina Geralta wystąpił Michał Żebrowski. Oba dzieła nie spotkały się z przychylnością fanów powieściowego cyklu fantasy.