Do gabinetu prezesa przychodzi Mariusz - koordynator służb i pan Sławomir z IPN. Mają teczkę TW Celofana, z szafy generała, który był "człowiekiem honoru". Ponieważ, jak się okazuje, materiały dotyczą prawej ręki prezesa, po raz pierwszy Mariusz musi opuścić gabinet.
Wszelkie wiadomości na temat przeszłości Mariusza prezes przyjmuje z niedowierzaniem. Nie potrafi pojąć, jak jego zaufany pracownik, mógł przyjmować "pieniądze w każdej walucie, alkohol, 'świerszczyki' i ptasie mleczko".
>>>UWAGA SPOJLER!!!
Zasiane ziarno wątpliwości, w wierność Mariusza, powoduje, że w gabinecie dochodzi do scen dramatycznych. Prezes strzela do swojego "najwierniejszego eunucha".