Pierwszy odcinek nowego sezonu wprowadza bardzo złudny spokój, myśl, że jeszcze wszystko przed nami. Że nie zobaczymy niczego wstrząsającego. Wchodzimy w akcję płynnie, prosto z ostatniego odcinka sezonu pierwszego. Francis i Clair kończą wieczorny jogging. Wracają do domu. Dalej wypadki toczą się kolejno, sprawy nabierają rozpędu. Wszystko wydaje się dopiero zaczynać.

Reklama

Jakże się mylimy!

Nie wiem jak będzie wyglądała cała seria i co się dalej wydarzy, ale już pierwszy odcinek sprawił, że zabrakło mi tchu. Spoilerów nie będzie, bo pan prezydent prosił: