Po tym, jak polskie media przez dwa miesiące żyły rodzinnym dramatem Anny Samusionek, której córka wolała trafić do domu dziecka, niż pod opiekę matki, wielu sądziło, że kariera aktorki właśnie dobiegła końca.
Tymczasem okazuje się, że choć reklamodawcy faktycznie zrezygnowali ze współpracy z aktorką, to twórcy seriali chcą skorzystać na zamieszaniu wokół jej nazwiska. Samusionek niedawno pojawiła się na planie "Hotelu 52", a kilka dni temu pochwaliła się powrotem do obsady "Na Wspólnej".
Zdjęcia zza kulis produkcji aktorka wrzuciła na swojego bloga:
Pełną parą ruszyły zdjęcia do kolejnego sezonu serialu „Na Wspólnej”, więc serdecznie pozdrawiam wszystkich jego wielbicieli :-)
To, co kręcimy obecnie, widzowie zobaczą za ok. rok, a to, co nakręciliśmy wiele miesięcy temu, wkrótce wejdzie na ekrany. Nie mogę więc zbytnio zdradzać fabuły.
Aktorka postanowiła wyjawić swoim fanom kilka sekretów związanych z pracą na planie:
Mój średni czas wstawania do pracy w serialu to ok. 6:00. Rekord – to samochód oczekujący na mnie pod domem, by zabrać mnie na plan już o 4:30!!! Czasem trzeba dojechać samemu przecierając zaspane oczka, bo specyfika tego zawodu nie pozwala na wyrobienie jakichkolwiek nawyków czy przyzwyczajeń. Raz intensywna praca – raz jej brak, raz w planie pracy mamy tzw. garderobę na 6:00 raz na 9:00, a czasem później. W dodatku godzinę rozpoczęcia zdjęć poznajemy późnym popołudniem dnia poprzedzającego nagranie. Czasem trzeba dokonać cudów, by mając dzieci zorganizować dla nich z dnia na dzień opiekunkę, która przyjdzie na przykład na piątą rano:-) lub zostanie do wieczora, gdy niespodziewanie okaże się, że zdjęcia się przeciągną. Ale chyba większość aktorów tę nieprzewidywalność i brak jakiejkolwiek rutyny w tym zawodzie po prostu kocha, więc jak to z miłością bywa, wszystko dla niej zniesiemy:-)