Serial "Wszystko przed nami" opowiada historię młodych ludzi, którzy - po latach pracy we Włoszech - decydują się na powrót do Polski. Połączeni przyjaźnią i sprawdzeni w trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się w Mediolanie, postanawiają założyć wspólny biznes. Opierają go na lojalności, demokratycznym zarządzaniu i zasadzie, że każdy wnosi do niego to, w czym jest najlepszy. W malowniczej kamienicy w centrum Lublina, pod wspólnym szyldem "Dobry Adres" powstają kolejno bar, nowoczesny hostel i kancelaria prawna, a z czasem inne przedsięwzięcia. Większość bohaterów zamieszkuje też w tym samym domu. "Dobry adres" jest to miejsce z przyjazną atmosferą i oryginalnym, niepowtarzalnym stylem. Trudy życia, biurokracja i nieprzychylność wrogów zweryfikują jednak nie raz więzi głównych bohaterów i ich plany na przyszłość...
Będzie wszystko, czego widzowie oczekują od serialu - przyjaźń, miłość i zaskakujące zwroty akcji. A do tego młodzi bohaterowie, którzy odniósłszy sukces na Zachodzie wracają do ojczyzny - i odważnie biorą życie w swoje ręce. - zapowiada Telewizja Polska
Nasza opowieść będzie optymistyczna i realistyczna. Będzie współczesną - ale możliwą - bajką o spełnieniu marzeń i o tym, że zmieniając się na lepsze, zmienić możemy także nasze otoczenie. O tym, że dobro, które czynimy, wraca do nas zwielokrotnione - mówi Ilona Łepkowska. - Nowa produkcja ma między innymi pokazać Polakom, że nie wystarczy narzekać na kraj, trzeba go zmieniać. I że na pewno zrobi to młode pokolenie Polaków - Europejczyków.
Pracują nad nim producenci, dzięki którym powstały największe telewizyjne i kinowe hity ostatnich lat: Ilona Łepkowska oraz Tadeusz Lampka („M jak miłość”, „Na dobre i na złe”, „Barwy szczęścia”, „Nigdy w życiu”, „Tylko mnie kochaj”, „Och Karol 2”). Reżyserem pierwszych odcinków będzie Piotr Wereśniak - twórca popularnych komedii („Zakochani”, „Nie kłam kochanie”, „Och Karol 2”) i kultowego już serialu „Kryminalni”.
Serial obyczajowy musi być opowieścią o ludziach. Jest niezmiernie ważne, aby widzowie nie tylko pokochali bohaterów, ale także rozpoznali w ich losach opowieść o „tu i teraz” - tłumaczy Ilona Łepkowska. - To szczególny gatunek. Widz oczekuje zaskoczeń i dramatycznych zwrotów, oryginalności i niezwykłej temperatury uczuć… Ale równocześnie chce się w historii zakorzenić i rozpoznać ją jako „swoją”.
Czy widzowie pokochają bohaterów nowego serialu TVP1?