Katarzyna Zielińska dziś uważana jest za jedną z najbardziej stylowych polskich gwiazd. Jednak jeszcze kilka lat temu, jej stylizacje nie budziły takich zachwytów, a aktorka często pojawiała się w rankingach najgorzej ubranych celebrytek. Przemiana Zielińskiej dla wielu była dużym zaskoczeniem i nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jej inicjatorami byli scenarzystka Ilona Łepkowska i producent Tadeusz Lampka, z którymi aktorka pracowała na planie "Barw szczęścia".

Reklama

W najnowszym wywiadzie dla "Twojego Stylu" Kasia Zielińska zdradziła, że Łepkowska i Lampka wyraźnie dali jej do zrozumienia, że musi popracować nad swoim wyglądem:

Szłam Marszałkowską i płakałam. Czułam się nieszczęśliwa, bo żadna kobieta, nie chce usłyszeć, że jest gruba i nie ma gustu

Aktorka nie załamała się jednak krytyką, tylko rozpoczęła pracę nad sobą:

Jestem typem zadaniowca, to była prosta sytuacja: miałam schudnąć i nauczyć się mody. Tamtego dnia już po kilku godzinach miałam telefon do trenerki i stylisty. Zaczęłam biegać, ważyć się. Ucieszyłam się, że tak szybko zobaczyłam efekty. Lubiłam swoje ciało, gdy było go więcej, ale ono jest moim narzędziem pracy i do tego narzędzia mieli uwagi Ilona Łepkowska i Tadeusz Lampka. Rozumiem to.

Wygląda więc na to, że Katarzyna Zielińska nie ma pretensji do Ilony Łepkowskiej i Tadeusza Lampki, wręcz przeciwnie, to ich uwagom zawdzięcza to, jak dziś wygląda.