Włodarczyk i jej partner, Robert Karaś wybrali się do Włoch samochodem. Para dotarła nad jezioro Garda i zwiedza tamtejsze okolice. Aktorce bardzo zależało na odwiedzeniu Werony i zobaczeniu słynnego balkonu Julii. Niestety nie było jej to dane, bowiem by podziwiać największą atrakcję turystyczną tego miasta trzeba było odstać w długiej kolejce, na co Agnieszka poskarżyła się na Instastories.

Reklama

W jednym z postów napisała także, że już teraz wie, iż wyjazd do Włoch w sierpniu to nie najlepszy pomysł:

Czego dowiedziałam się we Włoszech?
Po pierwsze, że kobiece 🍒 mają najwięcej lajków na insta😂🙊
Po drugie, że między 14-19 nie ma co jeść, więc najlepiej robić zakupy w marketach i przygotowywać posiłki we własnym zakresie(pod warunkiem, że ma się w apartamencie kuchnię).
Po trzecie, pralka też by się przydała bo od prania w wannie robią się pęcherze🤦‍♀️
Po czwarte nigdy więcej Włochy w sierpniu(za dużo ludzi i mocno wygórowane ceny za noclegi). Poza tym bajka, bo najważniejsze jest dobre towarzystwo❤️ #gdzieśwtrasie #włochy #lombardia #garda #gardalake #italy



Jeden z internautów zastanawiał się, czy Włodarczyk nie obawiała się koronawirusa:

Reklama

Podziwiam, że nie bałas sie leciec do kraju,gdzie jest mnostwo zarazen covidem.

Agnieszka jednak odparła:

równie dobrze, może mi cegłówka spaść na głowę jak będę chodziła po Krakowskim rynku:)