Anna Mucha podobnie jak wielu Polaków nie wybrała się w tym roku na zagraniczne wakacje, postawiła zaś na wypoczynek w Polsce. Podczas urlopu aktorka postanowiła skosztować pstrąga w malowniczo położonej nad jeziorem restauracji.

Reklama

I choć danie było bardzo smaczne, Mucha wściekła się z powodu sposobu jego podania:

Jem go na aluminiowej tacce, plastikowymi sztućcami, z plastikowym kubkiem... I nawet kur**, surówkę mi podali w plastiku - poinformowała na InstaStories.

Wzburzona aktorka o swoich zastrzeżeniach postanowiła poinformować samego właściciela lokalu:

Nie używam tego gó**a! - wykrzyczała w twarz mężczyźnie

Reklama

Nagrywając całe zajście na Instastories Mucha próbowała wymusić na restauratorze obietnicę zmiany zastawy. Mężczyzna wykręcił się jednak zbyt wysokimi kosztami. Aktorka poprosiła więc fanów o podpowiedzi dotyczące tanich, ale ekologicznych zamienników plastiku.

Troska o środowisko Anny Muchy byłaby godna podziwu, gdyby nie fakt, iż jak wypomnieli gwieździe internauci, jest znaną miłośniczką naturalnych futer. Czyżby aktorka przeszła ekologiczne nawrócenie?