Anna Lewandowska pochwaliła się wczoraj na Instagramie zdjęciem swojego płaskiego brzucha. Fanki zachwycały się tym, jaką trenerka ma sylwetkę niecałe dwa miesiące po porodzie.

Jednak kiedy chwilę później Pudelek opublikował zdjęcia Ani zrobione przez paparazzi, okazało się, że jej sylwetka różni się na nich od tego, co można zobaczyć na Insta. Widać bowiem, że trenerka ma jeszcze pociążowy brzuch i kilka nadprogramowych kilogramów.

Niektórym fankom nie spodobało się takie zakłamywanie własnego wizerunku:

Reklama

Na pudelku sa Pani zdjecia. Widac ciazowy brzuch. Osobiscie nie mam nic do tego bo to jak najbardziej normalne tylko po co zaklinac rzeczywistosc na insta?

Reklama

ig kontra rzeczywistosc🤣🤣🤣 po co ściemniać?

Też nie rozumiem, po co wstawiać zdjęcia szczupło ułożonego brzucha i chwalić się, że ledwo po porodzie już taka figura, jeśli w rzeczywistości jest zupełnie inna. Niektóre kobiety mają słabszą psychikę i takie posty mogą pogłębiać ich stan depresyjny

Reklama

Lewandowska postanowiła odpowiedzieć na krytykę i zapewniła, że nie retuszuje swoich zdjęć w mediach społecznościowych:

przecież ja mam lekki brzuch! Kto mowil ze nie? Hahaha z resztą DZISIAJ Wam pokaze. Nie przerabiam zdjęć. A zdjęcia paparazzi... No cóż... Zawsze są niekorzystne 🤷🏻‍♀️ co poradzić

Tymczasem w mediach od dawna trwa dyskusja na temat tego, iż instagramowe przechwałki celebrytek, kobiety, które urodziły dziecko są poddawane presji szybkiego powrotu do figury sprzed ciąży.