Tuż przed Wielkanocą Daniel Martyniuk trafił do aresztu po tym, jak notorycznie łamał zasady kwarantanny i prowadził samochód mimo utraty prawa jazdy. Gwiazdorowi disco polo udało się wyciągnąć jedynaka zza krat dopiero po miesiącu. Zenek musiał też wpłacić za niego kaucję w wysokości 10 tysięcy złotych.

Reklama

Aby zapobiec dalszym przewinieniom syna, Martyniukowie postanowili zaszyć się wraz z nim w swoim drugim domu w Białowieży. Tam, w otoczeniu przyrody i z dala od ciekawskich spojrzeń rodzice i ich syn pracują nad naprawieniem rodzinnych relacji.

W rozmowie z Plejadą Daniel wyznał ostatnio, że idzie im całkiem nieźle:

Jeśli chodzi o moje relacje z rodzicami, to wszystko jest dobrze. Dobrze nam się układa. Na moim Instagramie można zobaczyć relacje z wycieczek po Białowieży na zdjęciach i filmach i to tyle, co chcę pokazać

I faktycznie w mediach społecznościowych Daniela pojawiają się ostatnio sielankowe zdjęcia z lasów. Czy Zenonowi i Danucie Martyniukom uda się ogarnąć 30-letniego syna?

Reklama