Pandemia koronawirusa to czas przestoju dla branży rozrywkowej. Stafano Terrazzino, jak większość osób ze świata show biznesu musiał pogodzić się z zawieszeniem większości zawodowych projektów. Tancerz nie zamierza jednak spędzać kwarantanny na bezczynności. Okazuje się bowiem, że jakiś czas temu wrócił do swojego wyuczonego fachu, czyli do krawiectwa i przygotował kostiumy do swojego spektaklu "Marzyciel". Teraz, kiedy większość czasu spędza w domu, może poświęcić więcej uwagi na dopracowanie swoich projektów:

Reklama

Mój dzień wygląda tak, że wstaję, ćwiczę jogę, trenuję na orbitreku, gotuję i szyję. Wróciłem do swojego starego zawodu, czyli do krawiectwa. Na początku szyłem maski dla znajomych, a teraz poprawiam kostiumy do swojego spektaklu, który miał mieć premierę w marcu. Poprawiam je i tak dopracowuję, że jeszcze nikt takich nie widział. One były ładne, ale teraz to będą dopiero niesamowite! - wyznał w rozmowie z "Faktem"

Stefano ma nadzieję, że projekt, nad którym tak długo pracował, będzie miał okazję w końcu zadebiutować na deskach teatru:

Pracowałem nad tym spektaklem półtora roku i jest on dla mnie bardzo ważny, bo trochę biograficzny. Chcę pokazać, że w życiu warto iść za swoimi marzeniami. Tak jak ja szedłem i za każdym razem to się sprawdzało – opowiada Faktowi Stefano.