W reportażu wyemitowanym w niedzielnych "Wiadomościach", Kinga Rusin została przedstawiona jako jedna z twarzy pseudoelity, która gardzi Polakami i przynosi naszemu krajowi wstyd za granicą.

W roli ekspertów - komentatorów w materiale pojawili się Jarosław Jakimowicz i Piotr Zelt. Ten drugi wygłasza tam między innymi takie zdanie:

Nie trzeba być Einsteinem, żeby przewidzieć taką sytuację - do tej wypowiedzi Zelta, reporter dobudowuje kontekst według którego, Kinga Rusin powinna była wiedzieć, że jej relacja z zamkniętej imprezy w Los Angeles wywoła skandal nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

Reklama

Ktoś, kto jest pod wpływem emocji i ferworu imprezy, i jeszcze nie ostygł, może zamieszczać czasami takie różne posty - brzmiała kolejna wypowiedź Zelta

W rozmowie z "Wirtualną Polską" aktor twierdzi, że Telewizja Polska zmanipulowała jego wypowiedź, ponieważ jego intencją była obrona Kingi Rusin:

Zostałem oszukany od początku do końca. Maciej Sawicki, który jest autorem materiału, zadzwonił do mnie z propozycją wypowiedzenia się, jak to ujął, do materiału life-stylowego. Nie powiedział mi, że chodzi o "Wiadomości". Mówił za to, że chodzi o lekki i miły komentarz ws. zamieszania wokół Kingi Rusin. Przystałem na to sądząc, że będę głosem przeciwwagi. Jednocześnie zakładając, że ktoś inny odda swój krytyczny głos - tłumaczył aktor.

Reklama

Zelt dodał, że choć niechętnie podszedł do propozycji współpracy z TVP, był przekonany, że w tak lekkim temacie lifestylowym nie może zostać zmanipulowany. Czas pokazał, że był w błędzie:

Owszem, miałem wątpliwości co do medium, dla którego się wypowiadam, ale sądziłem, że w tym temacie nie ma zagrożenia. A jednak powstało coś tak obrzydliwego, jak ten wczorajszy materiał

Aktor zakończył swoją wypowiedź konkluzją, iż z Telewizją Polską nie warto wchodzić w jakąkolwiek interakcję.

Wczoraj na temat materiału "Wiadomości" wypowiedziała się także sama Kinga Rusin. Dziennikarka nazwała twórców reportażu "kłamliwymi kreaturami" i zapowiedziała sądowe pozwy.k