Na wstępie swojej recenzji dziennikarka zaznacza, że miała spore oczekiwania wobec "Zenka" bowiem jej zdaniem, mogła to być ciekawa opowieść:

To mogła być fajna historia. O chłopaku z prowincji, który miał marzenia, śpiewał, grał, chciał być słuchany, kochany, lepszy. To mogła być inspirujaca opowieść o ich spełnianiu. W tym dziwnym kraju, który jest mistrzem świata w ich niszczeniu na starcie.
Nie jest. Szkoda.

Reklama

Co ciekawe, na temat samego Martyniuka oraz jego twórczości, Korwin Piotrowska wypowiada się w pozytywnym tonie:

Co nie oznacza, ze to film jednoznacznie zły. Tu był ogromny potencjał. Nic mi do Pana Zenka, przeuroczego człowieka, nie wiem, czy do końca świadomego wkręcenia w polityczne gierki. Nie mam nic do disco polo, jedne z fajniejszych rozmów, jakie robiłam, było z gwiazdami disco polo- etosu ciężkiej pracy, oddania fanom, harówki koncertowej wręcz, nikt im nie zabierze; muzycznie to nie moja bajka, ale nie bronię nikomu jej grać czy słuchać, jestem przeciwna ostracyzmowi wobec tej muzyki, wszystko jest dla ludzi,byle bez przesady. Każda przesada boli.

Reklama

Sam film jednak nie spotkał się z aprobatą dziennikarki:

I to, co mnie boli w przypadku filmu to przesada. W łagodzeniu bohatera. No chyba, ze to hagiografia od początku miała być i teraz tylko Watykan. Zenek jest boleśnie bez skazy, to trochę „radosny wiejski głupek”, cud jakiś ze te karierę zrobił. W filmie o Zenku, co dziwne, nie dowiemy się o nim wiele i jego muzyki tez nie posłuchamy, A szkoda.

Karolina potrafi jednak dostrzec w "Zenku" pozytywne strony:

Reklama

To, czego się dowiemy, co zostało arcyfajnie pokazane, to piekne Podlasie, Polska prowincja l.80-90, jej barwność, wielokulturowość (Romowie!), wielonarodowość, obecność prawosławia. Świat wesel, remiz, bazarów, dyskotek.Zobaczymy Polskę o jakiej wstydliwie dzisiaj zapominamy i prawdziwych, zwykłych ludzi, jakich nie zobaczymy na salonach nie tylko u Beyonce. Brawo dla pionu scenograficzno-kostiumograficznego.(...) To, co ten film ratuje jeszcze to aktorzy: młody Jakub Zając jest świetny, sekunduje mu Karol Dziuba, Krzysztof Czeczot jako dorosły Zenek nie zawodzi, a Agnieszka Suchora nawet z epizodu robi diament, z radoscia oglądam Klarę Bielawkę i Magdę Berus. Aktorzy są pyszni!

To mogła być piękna historia. Nie jest. Ale tez to nie jest, moim zdaniem, tak beznadziejny film, jak niektórzy piszą. Mógł być lepszy. Po prostu... - podsumowuje dziennikarka