Anna Maria Sieklucka jest początkującą aktorką, która zagrała główną rolę w ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej "365 dni", określanej mianem polskiego Greya. W związku ze zbliżającą się datą premiery filmu, magazyn "Viva!" przeprowadził wywiad z odtwórczynią głównej roli. Rozmowa, którą przeprowadził Roman Praszyński daleka była od standardów dziennikarskich i wywołała prawdziwy skandal w sieci. Dziennikarz zadawał bowiem rozmówczyni pytania dotyczace jej życia prywatnego, a nawet intymnego. Interesowało go między innymi to, czy Sieklucka lubi seks, czy ma doświadczenia seksualne, czy kąpała się nago w morzu, czy zakochała się w swoim ekranowym partnerze. Aktorka niektóre z pytań pozostawiła bez odpowiedzi, a w pewnym momencie wprost stwierdziła, że czuje się podczas rozmowy bardzo niekomfortowo.

Reklama

Wywiad Praszyńskiego wywołał prawdziwe oburzenie nawet wśród osób, które znają dziennikarza. Do tego grona należy Blanka Lipińska. Autorka książki "365 dni" przyznaje, że udzielała wcześniej wywiadów temu dziennikarzowi i nigdy nie przytrafiła jej się taka sytuacja. Jego rozmowę z Sieklucką zaś ocenia negatywnie:

W społeczeństwie od zawsze pokutuje przeświadczenie, że mężczyzna, który zagrał odważną rolę, to godny podziwu ogier, natomiast kobieta w tej samej roli zasługuje na łatkę ladacznicy. Wywiad Romka bardzo mnie zawiódł, bo utrwalił ten stereotyp. Sposób, w jaki rozmawiał z Anna-Marią i pytania, jakie zostały jej zadane, w mojej ocenie były bardzo niewłaściwe. - wyznała w rozmowie z Pudelkiem

Lipińska dodała, że jest dumna z aktorki i tego, jak poradziła sobie podczas tego niekomfortowego wywiadu:

Kiedy dowiedziałam się, że Anna-Maria idzie na ten wywiad, byłam spokojna, bo wiedziałam, że oddajemy ją w ręce zaufanego człowieka. Okazało się, że młoda debiutująca w polskim show biznesie aktorka została wrzucona tą rozmową na bardzo głęboką wodę. Jest mi przykro, że jako kobieta została potraktowana przedmiotowo. Jednocześnie jestem z niej dumna, że udźwignęła tę rozmowę.

Reklama