Osoby publiczne przyzwyczajone się do tego, że każdy ich krok podlega ocenie, a ta bywa niekiedy bardzo surowa. Filip Chajzer, któremu zdarzają się niefortunne i nieprzemyślane zachowania i wypowiedzi przed kamerami, bardzo często jest przez internautów mieszany z błotem. Zazwyczaj znosi to spokojnie, jednak poziom niektórych komentarzy sprawił, że dziennikarz powiedział "dość".

Reklama

Po tym, jak w piątkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" Chajzer nieelegancko zadrwił z ataków paniki, posypała się na jego głowę lawina krytyki. Wśród osób oburzonych zachowaniem dziennikarza znalazła się między innymi Dorota Szelągowska, która sama zmagała się z takimi atakami. I choć trzeba przyznać, że zachowanie Filipa było słabe, to poziom hejtu i agresji, jaki go za to spotkał jest zdecydowanie przesadzony. Na swoim profilu na Instagramie Chajzer pokazał bowiem kilka komentarzy, jakie otrzymał po tym incydencie. Każdy z nich odnosi się do tragicznej śmierci syna dziennikarza

Proszę Państwa. Pozwólcie, że teraz ja podzielę się moją historią. To tylko promil tego co kasujemy z moich mediów społecznościowych codziennie od piątku, kiedy zaczęła się ostra jazda bez trzymanki i jakichkolwiek zasad. Wyobraź sobie teraz, że po czymś takim musisz wyjść do ludzi, uśmiechać się, żyć na pozór normalności. Tak moi drodzy wygląda miłość bliźniego w praktyce... Dane autorów zasłonięte by nie nakręcać kolejnej spirali nienawiści. Wystarczy już ta, którą muszę przetrwać by być jeszcze mocniejszym człowiekiem. Dziękuję wszystkim dobrym ludziom, którzy są razem ze mną

Reklama
Reklama