W 2006 roku podczas wręczenia Orłów Maciej Stuhr pojawił się jako gość honorowy. Aktor wręczał statuetkę w kategorii "Najlepsza aktorka drugoplanowa". Podczas swojej zapowiedzi zażartował ze wszystkich gorących tematów politycznych, jakimi żyła w ostatnim czasie opinia publiczna. W jego wypowiedzi pojawiły się więc takie hasła, jak "gorszy sort", "wyklęci", "Wałęsa" i "tu polew".
Żarty Maciej Stuhra oburzyły prawicowe media, w tym TVP, które poświęciło im czas w głównym wydaniu "Wiadomości".
Dziś, z perspektywy trzech lat, aktor przyznaje, że to było szaleństwo:
W pewnym sensie wyjście przed publiczność i zażartowanie na temat pewnej marki rosyjskich samolotów było szaleństwem z mojej strony. Natomiast nie nazwałbym się człowiekiem szalonym, raczej niepokornym - powiedział w rozmowie z Plejadą
Stuhr dodał także, że angażowanie się w politykę i kontrowersyjne tematy społeczne, to przejaw jego buntowniczej natury:
Z jednej strony słyszę, że jestem grzeczny, a z drugiej, jak sam pan zauważył, wzbudzam emocje swoimi wypowiedziami. Może po prostu znudził mi się wizerunek grzecznego faceta, za którego wszyscy mnie mieli i ta moja działalność facebookowo-publicystyczna jest pewnym odreagowaniem? Bo ja w sumie lubię być niegrzeczny, ale w takim niekonwencjonalnym sensie