W najnowszym numerze magazynu "Elle", Cielecka zapytana o to, czy żałuje, że ominęło ją coś ważnego, odparła:

Nie. Widocznie tak miało być. Nie dowiem się już, czy gdybym miała dziecko, moje życie byłoby lepsze czy gorsze. Na pewno nie zgorzkniałam z tego powodu. Nigdy nie miałam silnej potrzeby bycia matką, więc nie starałam się celowo tego doświadczyć. Nie lubię robić czegoś wbrew sobie, bo coś wypada, alb ktoś czegoś oczekuje.

Reklama

Aktorka odniosła się także do komentarzy osób trzecich, które rozliczały ją z tego, że nie zdecydowała się na macierzyństwo:

Zarzucano mi kiedyś, że nie mam dziecka, bo jestem zbyt wygodna. Były też komentarze, że boję się, że ciąża zniszczy moje ciało. Kompletne bzdury. Łatwo jest oceniać. A co mają powiedzieć kobiety, które chcą, a nie mogą mieć dzieci?

Reklama

Magda Cielecka przyznała także, że lubi swoją dojrzałość i nie narzeka na to, jak wygląda:

Skończyłam 47 lat i lubię swoje ciało. Mam jakąś dziką przyjemność w podkreślaniu tego. Byłabym hipokrytką, gdybym udawała, że nie wiem, jak wyglądam. Mam dobre ciało, choć przecież i ono się zmienia, starzeje. Oswajam się z tym. Nie wyobrażam sobie, by moja twarz miała udawać, że jest twarzą dziwnie napompowanej 30-latki. Widz w to nie uwierzy. Chcę, by moje ciało świadczyło o moim wieku, o doświadczeniu. Było ze mną spójne.