Minge, która kilka lat temu wyprowadziła się z Warszawy na prowincję i tam prowadzi swoją firmę, na co dzień obserwuje, jak program 500+ poprawił jakość życia wielu mieszkańców. Dlatego też projektantka sprzeciwia się krytykom projektu, którzy uważają, że rozleniwia on ludzi i rodzi patologię:

Reklama

Pewnie będę za to co napisze wyklęta ale nie mogę już słuchać tych wrzasków ,że wychowujemy społeczeństwo niechętne pracy, leniwe i roszczeniowe ,bo takie 500+ zniechęca do wstania z łóżka i wystarczy sobie zrobić czwórkę dzieci żeby żyć wygodnie . Serio??? Ten kto wie, czym jest wychowanie czwórki dzieci ma tez pojęcie o owej” wygodzie i dostatku „. Otóż to 500 jest dla dzieci i choć trudno uniknąć różnych patologicznych przypadków ,to w większości nie zmienia, te „pięć stów „niczyjego charakteru. Oceniam z pozycji pracodawcy i osoby od lat mieszkającej na prowincji .

Jako przykład dobrego funkcjonowania programów socjalnych Ewa Minge podaje Niemcy, gdzie jej zdaniem również zdarzają się przypadki patologiczne:

Reklama

Te pieniądze są niezbędne i u naszych sąsiadów z zachodniej strony dzieci dostają dużo więcej . Tam tez nie sami święci i nie zawsze na buty czy wycieczkę są wydawane owe pieniądze . U mnie dziewczyny biorą te pieniądze i nie zwalniają się z pracy. Nikt nie rzucił roboty i nie dorobił sobie kolejnego dziecka. A ci , którym to 500 nie ratuje niczego, zwyczajnie mogą nie składać wniosku aby nie obciążać państwa , o które się tak bardzo boją lub oddać” swój przydział „potrzebującej sąsiadce. Za miedzą krowom tez dopłacają a emeryci zwiedzają świat ,bo ich na to stać . Ale, że Niemcy bogatsi ? Może właśnie dlatego, że dbają o obywatela?! Straszenie , że państwo zbankrutuje i trzymanie socjalu na poziomie głodującej Etiopii, nie jest żadnym kierunkiem rozwoju. Trzeba zainwestować zeby zbierać plony. Człowiek ,to najlepsza inwestycja . Tej kiełbasy mógł użyć każdy . Minęło 30 lat .

Reklama

Projektantka odwołuje się także do własnych obserwacji i zapewnia, że jej opinia na temat programu 500+ nie ma nic wspólnego z poparciem dla rządzącej partii:

Przez lata pomagałam żyć godnie mojej babci, moim przyjaciółkom , które samotnie wychowywały dzieci tez pomagałam i patrzyłam jak w mojej ukochanej z dzieciństwa wsi ,kolejna krowa idzie pod nóż, bo żre tyle, że nawet na maskotkę zbyt droga . Jestem apolityczna od zawsze i od zawsze blisko ziemi i ludzi . Daleko mi do gwiazd i celebryckiego życia, choć mam je na wyciągnięcie ręki .Lubię realne klimaty , bez przypinania się do ścianek i jupiterów . Lubię jak ludzie dookoła są szczęśliwi i wiem po mojej małej strukturze , że szczęśliwy człowiek jest bardziej wydajny, twórczy, otwarty na nowe doświadczenia. To nie polityka, to życie